Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prejs: Mam wizję klubu, cele i cierpliwość. Efekty przyjdą za sześć lat

Marcin Kaźmierczak
Zbigniew Prejs - dyrektor sportowy Chrobrego Głogów
Zbigniew Prejs - dyrektor sportowy Chrobrego Głogów Marcin Kaźmierczak
Jak wygląda przyszłość Chrobrego ? - Rozmowa ze Zbigniewem Prejsem, dyrektorem sportowym Chrobrego Głogów

Gdy w 2006 roku Chrobry Głogów obchodził swoje sześćdziesięciolecie, drużyna pałętała się po trzecioligowym froncie, trybuny świeciły pustkami i nie było widać szans na wyjście z marazmu. Zupełnie inaczej zapowiada się tegoroczny jubileusz siedemdziesięciolecia, a droga jaką klub przebył przez ostatnie dziesięć lat, przeszła najśmielsze oczekiwania. O wizji klubu rozmawiamy ze Zbigniewem Prejsem, dyrektorem sportowy Chrobrego.

Pomarańczowo-czarni okrzepli już w pierwszej lidze, a momentami rozdają w niej karty. Po rundzie jesiennej plasują się na wysokim siódmym miejscu.

Mamy dużo punktów, ale do tych czterdziestu, które powinny zagwarantować utrzymanie, jeszcze trochę nam brakuje. Wiadomo, że po takiej rundzie mamy większe ambicje, niż tylko utrzymanie, ale w pierwszej kolejności musimy być realistami i pomyśleć właśnie o tym, bo na karku wiszą nam bardzo dobre zespoły, które mają niewielką stratę do nas. Później możemy walczyć o jak najwyższą lokatę. Przestańmy już być ostrożni. Myślę, że piąte miejsce byłoby dobre biorąc pod uwagę potencjał jaki mamy

Obecna pozycja pomarańczowo-czarnych jest w dużej mierze zasługą niebywałej wręcz na polskim podwórku cierpliwości.

To na pewno ewenement na skalę kraju, że trener Mamrot pracuje u nas już ponad pięć lat, ale z drugiej strony to nic dziwnego. Skoro jest wola współpracy i układa się ona dobrze, a do tego są wyniki, to po co to zmieniać.

Jak jednak twierdzi sternik głogowskiego klubu, w sporcie pierwsi w kolejce do rozliczeń są właśnie dyrektor oraz trener.

Jeżeli coś nie idzie, to pojawiają się pytania, dlaczego dyrektor, czy trener nie podjęli takich, czy innych decyzji personalnych. Do tej pory jednak wstrzymywanie się z pochopnymi decyzjami na gorąco przynosiło efekt. Wiadomo, że nie raz i nie dwa zdarzają się takie spięciowe sytuacje w klubie, które nawet nie oglądają światła dziennego. Trzeba mieć jednak odwagę i chłodną głowę do końca. Prowizorka i szybka reakcja nie zawsze wychodzą. Zazwyczaj sprawdzają się na mecz, czy dwa, ale potem bilans bardzo często jest ujemny.

Pomimo dobrych wyników jesienią martwiła frekwencja przy Wita Stwosza. Jak klub chce to zmienić?

To jest zastanawiające, bo wcześniej więcej osób przychodziło na mecze. Jakiś tam wpływ na pewno miały na to częste transmisje telewizyjne. Zawsze to wygodniej, zwłaszcza jesienią, obejrzeć mecz w telewizji. Dobrze, żeby na każdym naszym meczu, niezależnie od rangi przeciwnika było na trybunach tysiąc pięćset, tysiąc osiemset kibiców. To się z jednej strony przekłada na finanse, ale przede wszystkim, co najważniejsze, na lepsze widowisko. Rozmawiamy jednak z kibicami i czekamy też na ich propozycje, żeby znaleźć jakieś panaceum. Żeby z jednej strony było licznie, kolorowo i głośno na trybunach, a z drugiej przepisy są jakie są i nie chcielibyśmy, żeby znowu w Głogów i Polskę poszedł komunikat, że nie potrafimy przestrzegać pewnych punktów regulaminu. Mam nadzieję, że tego unikniemy, a jednocześnie ten sektor znów się zapełni, zwłaszcza że obchodzimy swoje siedemdziesięciolecie.

Jak wygląda przyszłość Chrobrego w wizji Zbigniewa Prejsa?

Mam wizję klubu jaki kiedyś tam chciałbym po sobie zostawić. Inaczej nie porywałbym się na to stanowisko. To już nawet nie są marzenia, tylko cele. Na efekty musimy jednak poczekać przynajmniej sześć lat. Przede wszystkim chciałbym, że Chrobry był klubem poukładanym pod każdym względem i coraz mocniej opartym na wychowankach.

Pomóc ma w tym powołanie Szkoły Mistrzostwa Sportowego i poprawa bazy sportowej na Piastowie.

Łatwo mówić o wprowadzaniu do składu wychowanków, ale już trudniej to zrobić. Powołanie Szkoły Mistrzostwa Sportowego było śmiałym posunięciem. Takim pierwszym efektem była świetna runda juniorów młodszych. Wynik jest najlepszą reklamą i ten sukces pomógł też innym rocznikom, bo jesteśmy rozpoznawalni i nasze zespoły są zapraszane na coraz lepsze turnieje, a to ważne w szkoleniu. Młodzi adepci spoza klubu i ich rodzice, także spoza Głogowa, widzą, że warto przyjść do naszego SMS-u, bo trenerzy dają możliwość rozwoju. Rozwijamy też infrastrukturę. Mamy już w budżecie zabezpieczenie finansowe na budowę budynku piłkarskiego, a już szukamy środków, by w następnym roku przystąpić do budowy drugiej płyty na Piastowie. Wiemy jednak, że owoce będziemy zbierać nie w tym roku i nawet nie w przyszłym, ale za kilka lat. Tu znowu trzeba wykazać się cierpliwością, ale my ją mamy, więc ze spokojem patrzymy w przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska