Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawybory Gazety Wrocławskiej: Tak będą głosowali wrocławianie [WYNIKI]

Marcin Rybak
Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
- Przecież ja tu nikogo nie znam – zwróciła uwagę pani, której wręczyliśmy naszą kartę do głosowania na prezydenta Wrocławia. – A nie, jednego znam... Dutkiewicz. Dobra, niech będzie Dutkiewicz. - Kładę na nich lachę, nie mam czasu na pierdoły - oznajmił inny wrocławianin. W trzech okręgach wyborczych dziennikarze Gazety Wrocławskiej sprawdzali, jak mieszkańcy miasta zagłosują w wyborach 16 listopada. Na przeprowadzenie prawyborów wybraliśmy okręgi, w których wynik wyborów samorządowych w 2010 roku był najbliższy temu dla całego miasta. Dwunastka naszych dziennikarzy badała preferencje wrocławian w rejonie ulic Braniborskiej i Góralskiej, Sienkiewicza oraz Kraszewskiego.

– Ten Dutkiewicz to się zajmuje tylko Marilyn Monroe i fajerwerkami – mówi mieszkanka Wrocławia, głosująca w prawyborach prezydenckich, jakie zorganizowaliśmy w ubiegłym tygodniu we Wrocławiu. Wygrał obecny gospodarz miasta Rafał Dutkiewicz. Chociaż wynik, 53,5 procent oddanych na niego głosów, wskazuje, że walka o to, by nie było drugiej tury, trwać będzie aż do samego końca wrocławskich wyborów samorządowych.
Na drugim miejscu znalazła się kandydatka Prawa i Sprawiedliwości Mirosława Stachowiak-Różecka (18,9 proc.). Wrocławianka, która miała prezydentowi za złe Marilyn Monroe, wybrała właśnie Stachowiak-Różecką.

Jak zbieraliśmy głosy?
Uwaga! To nie był przedwyborczy sondaż. Nie powstał na „reprezentatywnej grupie” specjalnie wyselekcjonowanych przez fachowców osób. Choć wyniki – przynajmniej w części – mogą odpowiadać profesjonalnym sondażom.
Przepytaliśmy przeszło 630 osób z trzech wrocławskich okręgów wyborczych. Były to rejony miasta, w których wyniki ostatnich prezydenckich wyborów były najbardziej zbliżone do wyników całego miasta.
Dwunastka naszych dziennikarzy badała preferencje wrocławian w rejonie ulic Braniborskiej i Góralskiej, Sienkiewicza oraz Kraszewskiego.
Były urny i karty do głosowania. Tylko lokalu wyborczego nie było. Nasi dziennikarze po prostu prosili o oddanie głosu. Prawie połowa – 301 osób – wypełniła naszą kartę do głosowania. Nie wiedziało, na kogo będą głosować 120 przepytanych. Pozostali stanowczo zadeklarowali, że na wybory nie pójdą. Kilkanaście osób oznajmiło, że ich głos to ich sprawa i nie zdradzą nam swojej wyborczej tajemnicy.

„Kładę na nich lachę, nie mam czasu na pierdoły”
Tak oznajmił nam starszy pan zapytany o to, na kogo chciałby głosować. Mieszka gdzieś w okolicach ulicy Kraszewskiego. Pani z tej samej okolicy dodała: - „W d... mam ich głęboko”.
To smutne. Gdyby przyjąć, że wyniki naszych prawyborów jednak są w jakiś sposób reprezentatywne, to znaczna grupa głosujących już dziś wie, że nie pójdzie. Trudno powiedzieć, czy owych 120 niezdecydowanych w ostatnich dniach podejmie jakąś decyzję, czy jednak zostanie w domu.

Gdyby przyjąć, że na wybory pójdą tylko ci, którzy naszą kartę do głosowania wypełnili – wyborcza frekwencja nie przekroczyłaby 50 procent uprawnionych do głosowania. To wciąż dość mało. Chociaż warto przypomnieć, że przed czterema laty we Wrocławiu głosowało 39 procent uprawnionych.
Z tego punktu widzenia „prognozowana” przez nas przeszło 40-procentowa frekwencja jawi się jako krok naprzód.
Mężczyzna przycinający drzewo na osiedlu stwierdza: – A w ogóle po co iść. Przecież i tak wiadomo, że Dutkiewicz wygra.
Ktoś inny radykalnie: – Pani, ja mam życia dość, a wy mi tu o jakimś głosowaniu. Wszyscy tak samo oszukują.
Ten ostatni pogląd dość często słychać, gdy rozmowy – w jakimkolwiek towarzystwie z jakiegokolwiek powodu prowadzone – schodzą na politykę i polityków.
Wielu proszonych o zagłosowanie w prawyborach rzucało tylko „złodzieje” albo „oszuści”.

– Wybory i tak nic nie zmienią. Politycy tylko trzymają się koryta – stwierdził ktoś inny. – Mam niską emeryturę, ciężko wyżyć, a oni tam na górze nic nie robią, żeby mi pomóc.
I wreszcie: – Nie chodzę głosować, ja nie mam czasu na pierdoły.

NIE PRZEGAP: SPRAWDŹ NA KOGO GŁOSOWAĆ. WROCŁAWSKI TEST WYBORCZY [ROZWIĄŻ ONLINE]

„Na sąsiada to bym na pewno zagłosował”
W roku 1990 emocje wyborców rozpalała pierwsza kampania przed wyborami na Prezydenta RP. W potwornie emocjonalnym boju starli się dwaj przyjaciele z demokratycznej opozycji: lider „Solidarności” Lech Wałęsa i premier Tadeusz Mazowiecki.
Gdzieś we Wrocławiu, na jednym z murów ktoś znalazł napis: „A ch... niech będzie Wałęsa”.
A w naszych prawyborach? – Przecież ja tu nikogo nie znam – zwróciła uwagę pani, której wręczyliśmy naszą kartę do głosowania. – A nie, jednego znam... Dutkiewicz. Dobra, niech będzie Dutkiewicz.
I nakreśliła krzyżyk w kratce przy jego nazwisku.
Tak czy siak nasze prawybory to również recenzja kampanii wyborczej. Kandydaci na najważniejszy urząd we wrocławskim samorządzie wydawali się wielu naszym rozmówcom jacyś tacy obcy.

– Ja nie znam tych nazwisk – stwierdził wrocławianin wpatrując się w naszą wyborczą kartkę. – Na sąsiada to bym zagłosował – dodał.
Czyli – przynajmniej temu naszemu rozmówcy – nikt, kto chce być prezydentem, nie kojarzy się jak ktoś bliski, znajomy. To chyba źle?
Z drugiej strony, ktoś zniechęcony do polityki stwierdził: – Nie będę na nikogo głosował. Oni więcej wydają na reklamę niż na cokolwiek innego.
Jeszcze inny głosujący: – Nie reklamują się, to ja ich nie znam.
Nieznajomość to często spotykany głos. – Ja nikogo z nich nie znam – słyszeli nie raz, nie dwa nasi dziennikarze od głosujących w prawyborach.
Ewentualnie: – Ja na SLD będę głosował. A z SLD jest tu ktoś?– zapytał pan, wpatrując się w prawyborczą kartkę.
Nasza kartka przygotowana była – dodajmy – tak jak w prawdziwych wyborach. Imiona i nazwiska kandydatów ułożone alfabetycznie oraz nazwa popierającego go komitetu.
– Ojej, a to są jakieś wybory? Już w niedzielę? – pytał ktoś zdziwiony.

ZOBACZ TEŻ: SONDAŻ WYBORCZY DLA GAZETY WROCŁAWSKIEJ. BĘDZIE DRUGA TURA? ZDECYDUJĄ... NIEZDECYDOWANI

Wrocław to tak ładnie oświetlone miasto

– Niech Dutkiewicz zostanie. Siostra mieszka w Londynie i jak przyleciała do Wrocławia, to mówiła, że nie widziała drugiego tak ładnie oświetlonego miasta – oznajmiła pani, która postawiła krzyżyk na naszej kartce przy nazwisku pana prezydenta ubiegającego się o reelekcję.
– Nie chcę jakiegoś łobuza, a jak ten dobrze rządzi, to niech rządzi. Czysto jest, Rynek ładny... – to kolejny głos sympatyka prezydenta Dutkiewicza.
– Co wy chcecie od tego Dutkiewicza, przecież jest ładny Rynek, czysto jest, wszystko jest. To dobry gospodarz. Lepszy on niż jakiś łobuz – powtarza pani w okularach.
Dwie panie spotkane w osiedlowym warzywniaku wypełniały naszą wyborczą kartkę: – Na Mirkę zagłosuj, na Mirkę – dopingowała koleżanka koleżankę. – Ooo, tu tu! – wskazywała, gdzie należy postawić krzyżyk.
Było też obywatelsko. – Od ukończenia osiemnastego roku życia, jeszcze ani razu nie opuściłam wyborów. Jestem Polką i czuję się patriotką. To mój obywatelski obowiązek i staram się go sumiennie wypełniać – oznajmiła stanowczo starsza pani.
Ale częste były też głosy: – Każdy, byle nie Dutkiewicz.

Ktoś miał nawet ważny osobisty powód. – Pisałam bezpośrednio do niego o umorzenie długów za mieszkanie. Nikt z urzędu nawet mi nie odpisał. Po co taki prezydent, który nie interesuje się zwykłymi mieszkańcami?
Część miała pretensje, że prezydent związał się z Platformą Obywatelską.

Pani z okręgu przy Sienkiewicza zarzucała prezydentowi zaniedbywanie osiedli. Wymieniała ul. Oleśnicką, na której jest brudno i są szczury w piwnicach. – Jeśli ktoś chce być prezydentem, powinien dbać nie tylko o najbogatszych, ale też o niższe warstwy społeczne. Powinna być ekipa jeżdżąca po mieście, dla zapewnienia bezdomnym miejsca do noclegu, umycia się czy zjedzenia posiłku. Powinni ich namawiać, by przyjęli pomoc – to jeden z niewielu zanotowanych przez nas głosów pozytywnych, z postulatem do władz.

Był jeszcze jeden zapamiętany przez dziennikarzy „Gazety Wrocławskiej”: – Powinni się teraz za podwórka wziąć i zieleń w mieście – to teraz najważniejsze.
Przypomnijmy: przed czterema laty Rafał Dutkiewicz zdobył 71,62 proc. głosów spośród 39 procent uprawnionych do głosowania wrocławian. Przed nami ostatnie trzy dni kampanii wyborczej.

Współpraca: Rafał Bajko, Malwina Gadawa, Katarzyna Gęsiarz, Piotr Janas, Bartosz Józefiak, Adam Kuźniarski, Karolina Małas, Weronika Skupin, Karolina Szypuła, Marcin Torz, Marcin Walków, Ewa Wilczyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska