Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożądanie mieszka w szafie. Recenzja książki Piotra Adamczyka

Marta Wróbel
Na małym i dużym ekranie mówią, że samotny facet w wielkim mieście, który ma ochotę na mały numerek, nie powinien mieć problemu z realizacją swojego pragnienia. A jeśli ma ochotę na kilka małych numerków, to nawet lepiej. Przecież okazje czekają na niego w każdym warzywniaku, sklepie mięsnym i w co drugim pubie. Ba, bywa, że świeże i sauté wyskakują wprost z lodówki. Aż ten biedny facet nie wie, co ma z tymi okazjami począć.

U Piotra Adamczyka (tego, co był papieżem) w życiu z dużym prawdopodobieństwem sytuacja wygląda podobnie jak na ekranie. Piotr Adamczyk - wrocławski dziennikarz, w swojej debiutanckiej książce opisał sprawę zgoła inaczej.
"Pożądanie mieszka w szafie" trafiło do mnie w poniedziałek. A już dwa dni później popijałam kolejną kawę z niewyspania, i z zadowoleniem stwierdziłam, że moja lektura dobiega końca. Inaczej jednak być nie mogło, bo dawno żadna opowieść tak mnie nie wciągnęła. Stało się tak, mimo że nie jestem facetem i wcale nie dlatego, że mieszkam w wielkim mieście. W tym samym zresztą, w którym akcję swojego debiutu umieścił Adamczyk.

Sam autor przyznaje, że akcja historii jest po części autobiograficzna. Która jej część? Tego już nie zdradza. Byli koledzy dziennikarza z nieistniejącego już "Słowa Polskiego", którego był przez pięć lat redaktorem naczelnym, na pewno znają odpowiedź na to pytanie. Adamczyk poczyna sobie piórem nie tylko dowcipnie, ale i odważnie. Główny bohater książki i jednocześnie jej narrator także jest naczelnym "Słowa". Autor punktuje jak to z poczytnego i ambitnego dziennika, prezes gazety próbuje zrobić pisaną wersję supermarketu. Na nic się to jednak zdaje, nie pomagają też nowi właściciele, Norwegowie. Ważniejsze jednak niż kondycja finansowa wrocławskiego periodyku są relacje między jej pracownikami pełne erotycznych podchodów.
Sam główny bohater bierze w nich udział, jednak większość czasu spędza samotnie. Rozmyśla o seksie z pierwszą miłością Marią Jezus i kupuje pulpety w słoiku i mrożoną pizzę w nadziei, że niedługo te kawalerskie potrawy zastąpią jakieś inne, wymagające więcej czasu i finezji, sporządzone przez przedstawicielkę płci pięknej. Poznana w supermarkecie Magdalena okazuje się być tylko na chwilę, ale przynajmniej zadowolona jest z faktu, że kupiona przez jej adoratora filmowa adaptacja powieści Alberta Moravii "Mężczyzna, który patrzy", okazuje się być najzwyklejszym pornosem.

W książce nie brakuje opisów scen erotycznych i fantazji bohatera, pewnie dlatego w księgarni "Pożądanie mieszka w szafie" można spotkać obok "Pięćdziesięciu twarzy Greya" E.L. James, erotycznego hitu tego sezonu.

Książka Adamczyka staje się komedią omyłek, kiedy jej bohater staje oko w oko ze znanym aktorem, swoim imiennikiem, a powieścią kryminalną, kiedy pojawia się w niej taki właśnie wątek.

Przede wszystkim jest to jednak powieść o samotności. Na szczęście dzięki inteligent-nemu dowcipowi i błyskotliwej narracji Adamczykowi udało się uniknąć zbędnego patosu. Z niecierpliwością Czekam na kolejną książkę wrocławianina.

Piotr Adamczyk "Pożądanie mieszka w szafie", Wyd. Dobra Literatura 2012, cena: 34, 90 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska