Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstał film o wrocławskim osiedlu! Prapremiera dokumentu "(Nie) zwykły Manhattan" [ZOBACZ]

Konrad Bałajewicz
Konrad Bałajewicz
Prapremiera filmu "(Nie) zwykły Manhattan" w Pasażu Grunwaldzkim, 27 listopad 2021
Prapremiera filmu "(Nie) zwykły Manhattan" w Pasażu Grunwaldzkim, 27 listopad 2021 Konrad Bałajewicz / Polska Press
Słynne wrocławskie Sedesowce doczekały się ekranizacji! Film "(Nie) zwykły Manhattan", którego prapremiera odbyła się w Pasażu Grunwaldzkim, opowiada nie tylko o fascynującej architekturze wieżowców. Przedstawia również nietypowe historie ludzi, którzy mieszkają w nich na co dzień.

Przedpremierowy pokaz odbył się w nietypowym miejscu - nie w kinie, a w głównym atrium Pasażu Grunwaldzkiego. To nie przypadek, bo film dotyczy przecież tej okolicy Wrocławia. Wyświetlany obraz reżyserii Filipa Janerki spotkał się z ogromnym zainteresowaniem. Projekcję "(Nie) zwykłego Manhattanu" oglądali nie tylko obecni, ale także poprzedni mieszkańcy wrocławskich piętrowców. To produkcja przedstawiająca ciekawe życie wrocławian, dla których "sedesowce" są tylko barwnym tłem.

"Nie chcieliśmy zrobić filmu o samej architekturze. Zamierzaliśmy skupić się na bohaterach, przedstawić jak mieszkają i jakie mają odczucia. Pojawił się pomysł 16 historii nawiązujący do 16 kondygnacji bloków. Chcemy tym filmem otworzyć dyskusję, czy Manhattan jest zwykły czy nie - dlatego w tytule słowo "nie" jest w nawiasie. Budynki na pewno są niezwykłe w swojej formie. Jeżeli chodzi o całą resztę, to można tylko ocenić ją przez swoje spostrzeżenia" - mówi o zamyśle scenariusza Filip Janerka, reżyser i producent Kova Productions.

Dzięki udokumentowanym opowieściom mieszkańców Manhattanu, możemy szczegółowo poznać m.in. historię schowanych milionów "Solidarności" czy niekończącej się osiedlowej walce na graffiti między działaczami różnych ruchów społecznych i ideowych. Jednym z wątków jest głośna fotografia Chrisa Niedenthala, na której uwiecznił kobietę opierającą się o balustradę. Nikt nie wiedział, kim ona jest. Od ogłoszenia poszukiwania minęło tylko kilka dni i w końcu udało znaleźć bohaterkę zdjęcia - panią Anetę.

"Pojawił się pomysł, aby odnaleźć słynną kobietę ze zdjęcia. Chodziły legendy, że jest to sama pani Jadwiga Grabowska-Hawrylak, projektantka Manhattanu, co jest oczywiście nieprawdą. A chętnych podających się za panią Anetę było sporo. W blokach przebywała około tygodnia i wyszła na chwilę na balkon - to pokazuje jak losy ludzi się przeplatają. Dla bohaterki zdjęcia była to chwila, a dla Chrisa Niedenthala był to większy plan. Szukał bohaterki czy bohatera dla zdjęcia w tym betonowym świecie, który zastał" - komentuje reżyser.

Sama idea nakręcenia filmu "(Nie) zwykły Manhattan" pojawiła się przypadkiem.

- Chciałoby się powiedzieć, że była to zaplanowana akcja, a to był zbieg wielu okoliczności. Rok temu poznałem się z Michałem Dudą, wicedyrektorem Muzeum Architektury we Wrocławiu i to właśnie wtedy pojawił się pomysł, żeby zrobić film o Manhattanie. Michał jest mocno wkręcony w to osiedle, promuje je na całym świecie. Architektura jest bardzo inspirująca, a ja wychowałem się niedaleko, przy ul. Grunwaldzkiej i jest ona takim moim tłem. Fajnie, że mogliśmy się w końcu nad nią pochylić i zastanowić się dlaczego taka jest i kto mieszka na naszym wrocławskim Manhattanie - opisuje Filip Janerka.

Oprócz opowieści wrocławian, w produkcji nie zabrakło też głosu samej projektantki - Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak. O jej twórczości mówił także Michał Duda, wicedyrektor Muzeum Architektury we Wrocławiu:

- Klucz do fenomenu wrocławskiego Manhattanu tkwi w geniuszu bardzo dobrego zagrania projektowego pani Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak. Projektowała ten kompleks od początku 1963 roku i była zmuszona do wielu kompromisów oraz do przyjęcia obowiązującej wtedy doktryny technologicznej - musiała wybudować budynki z prefabrykatów. Z drugiej strony, jednym z intencji wybudowania tego osiedla, było stworzenie czegoś w rodzaju ikony architektonicznej miasta. Tutaj widzimy geniusz pani Jadwigi. Postanowiła wymyślić prefabrykaty na nowo. Stąd powstały te krzywoliniowe, gotowe elementy, z których złożyła, w różnych konfiguracjach, niezwykłe secesyjno-gaudiowskie elewacje.

A to tylko mała część dokumentu o kultowym wrocławskim osiedlu. Projekcja w Pasażu Grunwaldzkim była tylko wstępem do dalszych działań i dotarciem do szerszego grona widzów.

- Na razie plan jest taki, aby film został upubliczniony na jednym z większych festiwali. Najprawdopodobniej w maju. Będziemy robić wszystko, aby był jak najszerzej wyświetlany, ale składa się na to wiele czynników, które mają znaczenie. Być może wchodzi w grę jakaś platforma VOD - zdradza nam reżyser, Filip Janerka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska