Powroty z długiego weekendu w korkach na A4 pod Wrocławiem

Potężny ruch na podwrocławskim odcinku autostrady A4. Korki w rejonie Wrocławia mają teraz łącznie ponad 10 kilometrów długości. Największy zator powstał przed bramkami poboru opłat - na jezdni od strony Opola. Po godz. 18 miał ponad 8 kilometrów długości i sięgał ze węzeł Wrocław Wschód. Zresztą ten węzeł jest też cały zakorkowany, bo kierowcy próbują tamtędy uciekać na drogę nr 395 Wrocław - Strzelin. Ale i tam trzeba swoje odstać. Auta stoją na pasie awaryjnym przed zjazdem na bramki. W tym momencie prawdopodobnie lepszy rozwiązaniem jest "ucieczka" z autostrady już na węźle Brzezimierz i skorzystanie z lokalnych dróg, ten węzeł nie jest jeszcze tak zakorkowany.

Od godz. 14 zatory w rejonie bramek poboru opłat wzrosły dwukrotnie. A warto tutaj wspomnieć, że już przed południem GDDKiA - czyli zarządca drogi - zdecydował o otwarciu bramek viatoll i viaauto (wydzielonych dla użytkowników posiadających specjalne urządzenia) dla wszystkich kierowców. Również tam można opłacić teraz bilet. Nie wpłynęło to znacząco na poprawę sytuacji w tym miejscu.

Korki tworzą się również w drugą stronę - od Wrocławia w kierunku Opola. Zator przed bramkami ma ponad 3 kilometry i sięga węzła bielańskiego. Tutaj można próbować uciekać na lokalne drogi zjeżdżając właśnie na węźle bielańskim lub jeszcze wcześniej - na węźle Wrocław Południe.

Wszystko wskazuje na to, że do wieczora sytuacja nie ulegnie znaczącej poprawie. Mnóstwo osób zdecydowało się dziś na powrót z długiego weekendu i trudno się temu dziwić. Autostrada A4 pod Wrocławiem i okoliczne drogi nie są w stanie przyjąć takiego ruchu. Stąd plany jej rozbudowy na podwrocławskim odcinku, ale na razie nie poznaliśmy żadnych konkretów, a spotkania z mieszkańcami w tej sprawie zostały wstrzymane przez epidemię.

CZYTAJ WIĘCEJ, ZOBACZ WARIANTY ROZBUDOWY A4: