Powrót Kammela

Tomasz Kammel, popularny prezenter i ulubieniec wielu pań, wraca po niespełna półtorarocznej przerwie do pracy w telewizji. Trudno powiedzieć, czy jego udział w show "Zabij mnie śmiechem" to koniec złej passy i czy jest to powrót triumfalny. W każdym razie szefostwo Polsatu wierzy w Kammela, a ściślej w jego moc przyciągania telewidzów i reklamodawców przed ekran. Wszak Kammel już dawno zjednał sobie telewizyjnych widzów luzackim sposobem bycia i darem zabawiania.

Kammel ma teraz powody do zadowolenia. Warszawska Prokuratura Okręgowa, jak mówi jej rzeczniczka, ze względu na brak znamion czynu zabronionego umorzyła śledztwo dotyczące byłej wiceprezes banków BPH i Pekao S.A. Katarzyny Niezgody, partnerki Kammela. Przypomnijmy, że prokuratura wszczęła je pod koniec czerwca 2009 roku po doniesieniu banku Pekao.

Zobacz także:Kapucyn uczy jak się kochać po katolicku

Jak podawał "Puls biznesu", na współpracy z zewnętrznymi firmami szkoleniowymi (głównie spółką Sparrow, powiązaną z Kammelem) BPH i Pekao S.A. mogły ponieść szkodę w wysokości około 16 mln złotych.

- Audyt wewnętrzny wykazał nienależyte wykonywanie obowiązków przez panią Niezgodę, co przejawiało się w nieuzasadnionych wydatkach banku na działalność szkoleniową i w braku nadzoru nad tą działalnością. Pani wiceprezes pozostawała też w konflikcie interesów, o którym nie poinformowała rady nadzorczej - tłumaczył powody wniosku o nieudzielenie Niezgodzie absolutorium Jan Krzysztof Bielecki, ówczesny prezes Pekao.

"

"

Niezgoda straciła prestiżowe stanowisko. Media szeroko pisały o "Kammelgate", co dla pracodawcy Kammela - publicznej telewizji - nie było chwalebne. Wkrótce stracił pracę w TVP.

Niezgoda, choć była poważnym menedżerem, jako partnerka Kammela - telewizyjnej gwiazdy, od kilku lat gościła razem z narzeczonym na łamach kolorowej prasy. Jak donosiły media, w 2007 roku Katarzyna Niezgoda zarobiła 2,5 miliona, a Kammel na gwiazdorskim kontrakcie w TVP otrzymywał kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie.

Po wybuchu "Kammelgate" media spekulowały, czy kilkuletni związek Niezgody i Kammela przetrzyma trudną próbę. Oboje zostali przecież bez pracy i stracili szacunek. Zastanawiano się też, czy ich związek, dość natrętnie pokazywany w mediach, nie był zwykłą relacją biznesową. Nawet kiedy zamieszkali razem w wilii na Mokotowie, doszukiwano się w tym PR-owskiego podtekstu.

Kammel zarabiał wtedy jako prezenter na mało prestiżowych imprezach, a także jako showman w warszawskim klubie gejowskim "Usta Mariana", gdzie bilet wstępu kosztował 10 zł. Jak donosił "Fakt", jednym z numerów Kammela był skecz o kotku Mietku, pt. "Kotki są słodkie". Publiczność podobno najbardziej rechotała, kiedy prezenter wypinał pośladki, naśladując swojego kota.
To nie było pierwsze załamanie telewizyjnej kariery Tomasza Kammela. Pierwszy raz pracę w TVP stracił jesienią 2007 roku z powodu "złamania zapisów kontraktu". Wbrew jego zapisom, Kammel wystąpił w konkurencyjnej stacji telewizyjnej, biorąc udział w "Tańcu z gwiazdami" i w programie u Kuby Wojewódzkiego. Ale TVP wyraźnie miała do niego słabość. Już półtora roku później Kammel wrócił do TVP.

Nina Terentiew, dyrektor programowy Polsatu, wielka admiratorka Kammela i matka chrzestna jego telewizyjnej kariery, mówiła wtedy o nim w jednym z wywiadów: "Nie chciałabym wydawać sądu o Tomaszu Kammelu, bo nie są mi znane te sprawy, natomiast uważam go za wybitnego prezentera telewizyjnego i mam nadzieję, że na jego ulicy zaświeci jeszcze słońce."

Czy powrotu do Polsatu prezentera powinni bać się jego rywale w Polsacie: Krzysztof Ibisz i Maciej Dowbor? Stacja nie odpowiedziała nam na pytanie, jakie ma dalsze plany wobec Kammela. Nie przeszkadza jej, że jej twarzą jest człowiek, który kojarzy się z niedawną aferą:

- Kammel jest jednym z najlepszych prezenterów telewizyjnych w Polsce i to jest zasadniczy powód, dla którego zdecydowaliśmy się podjąć z nim współpracę - mówi Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Polsatu. - Nie istnieją żadne przesłanki, zabraniające z nim pracować, tym bardziej że efektem tzw. afery jest to, że prokuratura umorzyła toczące się w tej sprawie śledztwo.

Karolina Korwin-Piotrowska, dziennikarka, współprowadząca program "Magiel towarzyski" w TVN: - Wiele zależy od tego, jakie będzie zapotrzebowanie na Kammela, jaka będzie oglądalność jego programu, a także kiedy wróci do formy sprzed lat, gdy był królem polskiej telewizji. Jeśli będzie super, wtedy nikt nie będzie patrzył na to, co było kiedyś, choć zawsze będzie gdzieś w tyle głowy: Uwaga na tego faceta, bo nie wiadomo, jaką umowę będzie chciał z tobą podpisać.

Czy Kammel wrócił do dawnej formy? - Wrażenia po występie Kammela na TOPtrendy w Sopocie pozostawiam dla siebie - mówi Korwin-Piotrowska. - Programu "Zabij mnie śmiechem" nie widziałam, ale nie wierzę, że komediowej formy artystycznej w postaci monologu przed publicznością można się szybko nauczyć.

Chcieliśmy zapytać Tomasza Kammela, jakim doświadczeniem był dla niego okres infamii i jak smakuje powrót do świata telewizji. Nie był tym zainteresowany. Być może chce się teraz skupić na budowaniu swojej kariery od nowa?

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu