Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powrót Jaszki na parkiet nie pomógł Zagłębiu [CHROBRY - ZAGŁĘBIE, DERBY DOLNEGO ŚLĄSKA]

Dawid Foltyniewicz
MKS Zagłębie Lubin S.A.
W derbach Dolnego Śląska rozgrywanych w ramach PGNiG Superligi w ostatnim czasie istotną rolę odgrywa atut własnego parkietu. Tym razem ściany sprzyjały szczypiornistom Chrobrego.

Jeśli sympatycy Zagłębia chcą znaleźć jakiekolwiek pozytywy po przegranym 19:23 meczu z rywalem zza miedzy, za jeden z nich można uznać powrót na parkiet Bartłomieja Jaszki. Grający trener „Miedziowych” rzucił nawet dwie bramki, nie był jednak w stanie przesądzić o losach konfrontacji.

- Mecze z Chrobrym na ich terenie to zawsze ciężkie starcia. My zaliczyliśmy słaby początek, nie wykorzystaliśmy kilku stuporcentowych sytuacji. Chrobry odskoczył nam na sześć bramek i pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem 15:9. W drugiej połowie staraliśmy się gonić wynik, ale cały czas brakowało skuteczności. Rywale stawiali nam ciężkie warunki w obronie, co uniemożliwiło dogonienie wyniku - podsumował derby Marcel Sroczyk.

Na wspominane przez szczypiornistę Zagłębia stuprocentowe sytuacje zwrócił uwagę również opiekun lubinian. - Z takimi sytuacjami, jakie mieliśmy, z bramkarza Rafała Stachery zrobiliśmy wręcz mistrza świata - skwitował Jaszka.

W Głogowie odczuli ulgę

Triumf w derbach Dolnego Śląska jest tym istotniejszy dla zawodników, sztabu szkoleniowego i kibiców Chrobrego, ponieważ SPR w nowy sezon PGNiG Superligi wszedł dość słabo. W pierwszych sześciu kolejkach podopieczni Jarosława Cieślikowskiego wygrali ledwie dwa mecze. Ewentualna porażka z Zagłębiem oznaczałaby, że lokalny rywal uciekłby w tabeli na sześć punktów.

- Chciałem podziękować przeciwnikom za walkę w duchu fair play. Oba zespoły bardzo dobrze się znają i potrafią ze sobą walczyć, ale po zakończeniu meczu zawodnicy są w stanie przybić piątkę z rywalem i omówić spotkanie. Zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie, mając w drugiej części nieco większy komfort. W odpowiednim momencie wykorzystaliśmy błędy Zagłębia. Chwała Stacherze za świetny występ, ale bez dobrej defensywnej formacji, którą tworzyli Krzysztof Tylutki, Jakub Orpik czy Damian Krzysztofik, nasz golkiper nie broniłby z tak dobrą skutecznością - zauważa trener Chrobrego.

Głogowianie już w środę podejmą Energę Wybrzeże Gdańsk, z kolei w piątek Zagłębie zmierzy się z Piotrkowianinem.

Chrobry Głogów - Zagłębie Lubin 23:19 (15:9)

Chrobry: Stachera (8/23 - 35 proc.), Kapela (0/3) - Sadowski 7, Bartczak 5/5, Makowiejew 4, Klinger 3, Babicz 2, Krzysztofik 1, Kubała 1, Bekisz, Czapla, Orpik, Rydz, Tylutki, Warmijak, Wawrzyniak.
Zagłębie: Skrzyniarz (5/16 - 31 proc.), Małecki (8/20 - 40 proc.) - Dudkowski 5/2, Kużdeba 3, Chychykalo 2/1, Jaszka 2, Marciniak 2, Szymyślik 2, Dawydzik 1, Mrozowicz 1, Stankiewicz 1, Bondzior, Kupiec, Moryń, Pawlaczyk, Sroczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska