Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
2 z 4
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Październik 2008 roku zbieg ulic Orlej i Powstańców Śląskich...
fot. Jaroslaw Jakubczak/ Polska Press

Powodowali fikcyjne wypadki we Wrocławiu. Tak działała szajka wyłudzająca pieniądze

Mercedes i BMW, w środku oskarżony i jego znajomy

Październik 2008 roku zbieg ulic Orlej i Powstańców Śląskich we Wrocławiu. Samochód marki mercedes próbuje wyminąć cysternę, jadącą prawym pasem ul. Powstańców. Kierowca włącza lewy kierunkowskaz, ale nadal jedzie prawym pasem. Po chwili w tył mercedesa wjeżdża BMW. Uderzone auto jedzie tak blisko cysterny, że wpada na nią. Na miejsce kolizji wzywana jest drogówka. Kierowca BMW płaci mandat. Niedługo później ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie – 100 tysięcy złotych.

Taka historię przeczytaliśmy w uzasadnieniu aktu oskarżenia, który trafił niedawno do wrocławskiego sądu. W mercedesie – twierdzi prokuratura – jechał Michał K. z byłą żoną. Michał to dziś główny oskarżony, szef szajki oszustów. BMW prowadził jego znajomy, zaangażowany do udziału w przekręcie. Spotkali się przy ul. Powstańców Śląskich we Wrocławiu. Zdaniem prokuratury Maciej K. za każdym razem wyszukiwał miejsca dogodne do zorganizowania fikcyjnej stłuczki. BMW i mercedes krążyły po okolicy szukając dogodnej okazji do "zorganizowania kolizji".

Nadarzyła się gdy Maciej – jadący jako pasażer mercedesa – zauważył przed sobą cysternę. Nakazał kobiecie, która prowadziła samochód, by włączyła lewy kierunkowskaz ale nie zmieniała pasa ruchu z prawego na lewy. Zaraz potem doszło do kolizji. Wszystko było w niej przemyślane. Nawet uderzenie mercedesa w tył cysterny.

Do wszystkich fałszywych szkód komunikacyjnych Maciej K. wykorzystywał mercedesy. Czasem to samo auto było zgłaszane do różnych ubezpieczalni przez różnych właścicieli. Każdy z nich był związany z szajką oszustów. W 2013 roku policja została wezwana na ul. Marszowicką we Wrocławiu. Tu jechały naprzeciwko siebie mercedes i kia. Gdy się mijały, otarły się o siebie, a mercedes dodatkowo wjechał w drzewo. Wezwana na miejsce policja winnym uznała kierowcę auta marki kia. Bez protestów przyjął mandat. Uszkodzenia w mercedesie ubezpieczyciel wycenił na 115 tysięcy złotych.

CZYTAJ WIĘCEJ O TEJ SPRAWIE NA KOLEJNYCH SLAJDACH. PORUSZAJ SIĘ PO GALERII PRZY POMOCY MYSZKI, STRZAŁEK LUBA GESTÓW NA TELEFONIE KOMÓRKOWYM

Zobacz również

Zgoda Śląska Wrocław romansuje z Putinem?! Wstyd!

Zgoda Śląska Wrocław romansuje z Putinem?! Wstyd!

Projekt Warszawa wygrał z Asseco Resovią i jest bliżej brązowego medalu [ZDJĘCIA]

Projekt Warszawa wygrał z Asseco Resovią i jest bliżej brązowego medalu [ZDJĘCIA]

Polecamy

Masz taki samochód? Wojsko może go zabrać. Nie potrzeba do tego nawet wojny!

Masz taki samochód? Wojsko może go zabrać. Nie potrzeba do tego nawet wojny!

Sekrety paryskich podziemi. Co kryje się pod miastem?

Sekrety paryskich podziemi. Co kryje się pod miastem?

Ruszają konsultacje publiczne ws. odchudzenia podstaw programowych

Ruszają konsultacje publiczne ws. odchudzenia podstaw programowych