Z powietrzem pochłaniamy m.in. metale ciężkie i pyły. O tym, że zanieczyszczenie powietrza negatywnie wpływa na zdrowie, wiadomo od dawna. Zwykle jednak skutki wdychania dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, tlenku węgla, benzenu, ozonu, ołowiu, arsenu, kadmu, niklu, benzo(a)pirenu oraz pyłu zawieszonego PM10 i pyłu PM 2,5 - te związki pojawiają się w powietrzu na Dolnym Śląsku - kojarzone są głównie z chorobami układu oddechowego: katarem, chorobami gardła, astmą oskrzelowa, alergią, przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POCHP) czy z nowotworami płuc. Smog może być także przyczyną raka pęcherza moczowego, a to dlatego, że szkodliwe substancje wdychane wchłaniają się przez płuca do krwi, skąd są eliminowane przez nerki do pęcherza moczowego, gdzie pozostają przez kilka godzin i z czasem czynią szkody.
Od lat mówi się też o związkach smogu z nadciśnieniem, chorobą wieńcową, zawałem czy udarem. Teraz są na to bardzo konkretne dowody. Zdobyli je lekarze ze Śląskiego Centrum Chorób Serca i Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Udowodnili, że smog jest przyczyną wzrostu liczby zachorowań i zgonów z powodu zawałów serca i udarów mózgu. Podczas alarmu smogowego rośnie też liczba wizyt w poradniach z powodu problemów z funkcjonowaniem układu krążenia. Śląscy specjaliści przeanalizowali szczegółowo dane gromadzone w Śląskiej Bazie Sercowo-Naczyniowej - z 310 szpitali oraz niemal 2 tysięcy poradni, ale także z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Sprawdzono dziesiątki tysięcy przypadków, porównując dobowe dane dotyczące jakości powietrza z liczbą hospitalizacji z powodu zawału mięśnia sercowego, udaru mózgu, zatorowości płucnej, migotania przedsionków, a także liczbą wizyt w poradniach Podstawowej Opieki Zdrowotnej i śmiertelnością z każdej przyczyny oraz z przyczyn sercowo-naczyniowych. Z analizy specjalistów ze Śląska wynika, że w czasie alarmu smogowego o 8 procent rośnie liczba zgonów z powodu chorób sercowo-naczyniowych.
- Przy wyższych stężeniach w powietrzu tlenku azotu, dwutlenku azotu, pyłów zawieszonych, niższych stężeniach ozonu i niższych wartościach ciśnienia atmosferycznego rośnie ryzyko wystąpienia zawału serca. Szpitale przyjmowały o 12 procent więcej chorych z zawałem. Większe prawdopodobieństwo udaru mózgu związane było z wyższymi stężeniami tlenku azotu, dwutlenku azotu, tlenku węgla, pyłów. Liczba chorych rosła o 16 procent - wyjaśnia dr Aneta Ciślak z III Kliniki Kardiologii w zabrzańskim centrum.
We Wrocławiu też rozpoczęły się podobne, kompleksowe badania wpływu smogu na zdrowie. Lekarze z Uniwersytetu Medycznego, dysponujący danymi na temat chorób i adresów pacjentów oraz klimatolodzy z Uniwersytetu Wrocławskiego, monitorujący zanieczyszczenie powietrza sprawdzają związek między smogiem, miejscem zamieszkania i chorobami. - Wstępne wyniki tych badań powinniśmy mieć wiosną przyszłego roku - mówi dr hab. Tomasz Zatoński z Kliniki Otolaryngologii, Chirurgii Głowy i Szyi Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego.
Prof. Andrzej Mysiak, kierownik Kliniki Kardiologii USK, że sprawa jest bardzo złożona.
- Wszystko wskazuje na to, że smog jest szkodliwy, ale skutki wdychania zanieczyszczonego powietrza mogą być rozłożone w czasie i modyfikowane przez inne czynniki - wyjaśnia.
Neurolog dr hab. Bogusław Paradowski dodaje, że są też badania dowodzące związku zanieczyszczenia środowiska (w tym obecnością metali ciężkich w powietrzu) z chorobami Parkinsona i Alzheimera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
