Po blisko czterech latach procesu sąd uznał, że powiat nie może dochodzić swoich roszczeń skoro nikt wcześniej nie podważył prawomocnej decyzji komisji majątkowej. A tym samym, że samorząd nie uzyskał tzw. prejudykatu (stwierdzenie, że prawomocne orzeczenie jest niezgodne z prawem) do tego by złożyć pozew o roszczenie.
Dodatkowo powództwo zdaniem sądu się przedawniło, bo samorząd miał 3 lata na złożeniem pozwu cywilnego, a zrobił to dziewięć miesięcy za późno. - Naszym zdaniem w tej konkretnej sytuacji okres przedawnienia wynosi 10 lat, a poza tym nie bardzo rozumiemy kto miałby i w jaki sposób decyzje komisji majątkowej podważyć. Sąd tego nie wyartykułował - mówi Krzysztof Baldy ówczesny starosta, dziś członek zarządu powiatu, który był w Warszawie na ogłoszeniu wyroku. Samorząd już poprosił o uzasadnienie wyroku i zapowiada apelację.
Krzysztof Baldy podkreśla, że dziwi go decyzja sądu mówiąca o przedawnieniu, bo sprawa oddania zamku kościołowi odbyła się z pominięciem starostwa, a samorząd o wywłaszczeniu dowiedział się od zakonników.
Co ważniejsze w 1995 r. przed komisją majątkową zawarto ugodę z urzędem rejonowym w Kłodzku. Komisja przyznała wtedy misjonarzom nie cały zamek, a tylko jego niewielką część (jedną wieżę) z drogą dojazdową. Dziewięć lat później ta same komisja oddała zakonowi cały obiekt nie patrząc na to, że od wielu lat funkcjonuje w nim prowadzony przez powiat Dom Pomocy Społecznej dla upośledzonych umysłowo mężczyzn.
- Na razie mamy z zakonem umowę dzierżawy i płacimy rocznie blisko 150 tys. zł za wynajem, ale co będzie jak kościół postanowi zamek sprzedać? To nikogo nie interesuje – mówi Baldy i podkreśla: Dzisiejsza decyzje jest nieprawomocna, a my nie składamy jeszcze broni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?