O tym, że zwierzę biega sobie po Świdnicy, w czwartek kilka razy alarmowano Straż Miejską, ale dopiero nad zalewem strażnikom udało się je zlokalizować. Od razu zaalarmowano Nadleśnictwo Świdnica.
- Około godziny 15. otrzymaliśmy niecodzienne zgłoszenie o grasującym w Świdnicy łosiu. Nie ukrywam, że byliśmy sceptyczni, ale na miejscu okazało się, że rzeczywiście mamy u siebie niecodziennego gościa – mówi nadleśniczy Jan Dzięcielski.
Dodaje, że był to młody byk, którego widok ludzi wcale nie płoszył. Patrzył na nich spode łba i w najlepsze spożywał obiad w postaci jabłek.
- Poprosiliśmy Komendę Powiatową Policji w Świdnicy o zamknięcie pobliskich dróg, by zwierzaka wygonić na pobliskie pola, tak by mógł wrócić do lasu. Niestety zwierzę nie miało ochoty opuszczać „swojego” terenu i ten manewr się nie powódł – opowiada nadleśniczy.
Zadzwoniono więc po weterynarza ze sprzętem usypiającym i po godz. 20 udało się zwierza uśpić i przyczepą do przewożenia koni przetransportować w okolicę Zalewu Mietkowskiego. Tam o 22.00 obudził i wyruszył na wolność
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?