Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potężna kara dla Biedronki. Za co musi zapłacić ponad 700 mln zł?

Marcin Rybak
Marcin Rybak
UOKiK: Biedronka sama ustalała wielkość rabatu, w zależności od tego czy towar sprzedawał się dobrze czy nie. Zdjęcie ilustracyjne
UOKiK: Biedronka sama ustalała wielkość rabatu, w zależności od tego czy towar sprzedawał się dobrze czy nie. Zdjęcie ilustracyjne Lucyna Nenow / Polska Press
Potężna kara nałożona na sieć sklepów Biedronka przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zarządzająca sklepami firma będzie musiała zapłacić 723 mln zł za wymuszanie na dostawcach towarów, by ci obniżali ich ceny i to już po tym jak zostały one sprzedane w sklepach. Co więcej – nic na tym nie skorzystali klienci.

Chodzi o wymuszanie na dostawcach dodatkowych rabatów. Cena, po jakiej Biedronka kupuje produkty do swoich sklepów, powinna być ustalona w umowie. Tak by producent wiedział ile zarobi na dostawie swoich towarów do sieci sklepów. I w tej umowie powinny być ustalone rabaty i zasady ich stosowania.

Firmy, które nie godziły się na rabaty, musiały płacić Biedronce kary

Tymczasem Biedronka wymuszała rabaty dopiero po zakończeniu jakiegoś ustalonego w umowie okresu, w którym produkt był sprzedawany. Jego wysokość narzucała sama, w zależności od tego czy towar sprzedawał się dobrze czy nie. W ten sposób producenci nie wiedzieli ile zarobią na umowie z popularną siecią sklepów. Firma, która nie godziła się na udzielenie takiego rabatu musiała zapłacić finansową karę.

Od 2018 roku Biedronka zarobiła na tego typu praktykach, stosowanych wobec produktów z branży spożywczej, przede wszystkim owoców i warzyw, 600 milionów złotych. Na tych – zdaniem Urzędu nielegalnych i nieuczciwych praktykach – nie skorzystali klienci. Obniżki cen – w kontraktach Biedronki z dostawcami – nie wpływały na ceny tych produktów w sklepach.

Wysoka kara dla Biedronki. Sieć odniesie się do tej decyzji

Tego typu praktyki niszczą podstawy uczciwej konkurencji i odpowiedzialności za kontrahentów, są przejawem głębokiej nieuczciwości i braku szacunku dla innych przedsiębiorców – komentuje prezes UOKiK Tomasz Chróstny. - Kara musiała być adekwatna do stopnia naruszenia przepisów prawa, uciążliwości praktyki oraz wysokości nieuczciwie uzyskanych korzyści.

Jeronimo Martins, właściciel sieci sklepów Biedronka, po południu przesłał nam swój komentarz w tej sprawie.

Biedronka nie zgadza się z opinią UOKiK i odwoła się w tej sprawie do sądu. Decyzję Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Biedronka uważa za stronniczą, krzywdząca oraz „agresywną w formie i treści”. Wspomniane „rabaty” – przekonuje Biedronka – uzgadniane są z góry, w umowach z dostawcami. Ich wysokość zależy od tego, jak dużo produktów konkretnej firmy zostanie sprzedanych w sklepach Biedronki. Negocjacje firmy z dostawcami są transparentne i uczciwe.

ZOBACZ TEŻ:
Sezon narciarski w Zieleńcu inny niż zwykle

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska