Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poświąteczny bigos. Czyli co pachnie górnikom i dlaczego franciszkanie byli w te święta OK

Grzegorz Chmielowski
Bliższa koszula ciału? Zaczynam wątpić w tę mądrość ludową, a powody znalazłem w Jerzma-nowej koło Głogowa. Otóż, raz lub dwa razy w tygodniu śmierdzi tam okrutnie z powodu siarkowodoru, wydobywającego się z pobliskiej kopalni miedzi. Tymczasem wraz z innymi mieszkańcami tej wsi gminnej cierpią w swoich domkach także górnicy i dyrektorzy z KGHM, którzy szukali tam pod lasem oazy spokoju.

No i raczej powietrza zbliżonego zapachem do szyszek, grzybów, mchu, drzewa, i sosnowych igieł niż zgniłych jaj, z którymi kojarzy się oddech kopalni. Nie ulega wątpliwości, że zakorkowanie kopalni leży w interesie także górniczej części mieszkańców Jerzmanowej. A jednak jak dotąd tak się nie dzieje. Bo choć KGHM zaangażował wielu ludzi i wiele milionów, z siarkowodorem uporać się wciąż nie może. Jak mówią niektórzy, niezbyt energicznie się za to zabiera. Bo ponoć pod ziemią aparatura neutralizująca siarkowodór włączana jest wtedy, gdy odpowiedzialni za nią poczują brzydką woń. A sterownik w postaci nosa nie zawsze zdaje egzamin. No więc koszula ciału, ogólnie mówiąc, bliska. Ale korzyści w Jerzmanowej, gdzie KGHM powinien szczególnie zadbać o powietrze, żadne. Jedyny plus to taki,że na własnej skórze górnicy przekonują się, czym pachnie ich działalność wydobywcza po szychcie.

Po świętach przypomniano o nowym zajęciu wiceprezydenta Wrocławia. Prezesuje w handlu. Przypomniała mi się kariera byłego wicewojewody legnickiego, który zabrał się do sprzedaży garniturów. Ale jako ekonomista z wykształcenia oczywiście na tym popłynął. Czylijednak nie matura (i nie ma-gisterium), a chęć szczera. itd, itp.

Do tego poświątecznego bigosu wieści różnorakich wrzucam równouprawnienie po legnicku. W starostwie szef po stosownej kontroli podziękował za pracę swojej zastępczyni. Nie wnikam, kto sprawiedliwy, a kto pokrzywdzony. Nie podoba mi się jednak, że odwołana ze stanowiska pani wicestarosta skarży się na brudną kampanię polityczną. I oświadcza: "Jako kobieta stałam się celem ataku ze strony moich politycznych oponentów" oraz "Jako kobieta zostałam potraktowana w taki sposób". Wchodząc w politykę, nie można zakładać, że zawsze będzie miło i przyjemnie. No a co pomyślą o tym sposobie obrony feministki, to już ich sprawa.

A co do świąt, to namawiano mnie, żebym już nie narzekał. Skoro jednak nie czytałem innych recenzji,to skromnie odnotuję, że narzekać można było na prognozy pogody. Obliczyłem, że w kwestii pierwszego dnia świąt radośni zapowiadacze ciepła i słońca pomylili się o jakieś 8 -10 stopni Celsjusza, na minus oczywiście. Taki klimat... No i zmiany na parafiach nie każdemu się spodobały. Bo przeważnie można było koszyczek z pokarmami poświęcić do godziny 13, a nie każdy zdołał do tego czasu wygramolić się z domowego zamieszania. Te okoliczności i nastroje odczytali świetnie legniccy franciszkanie, którzy nawet trzy godziny dłużej niż inne parafie nie szczędzili kropidła. Nie tylko koszyczkom, ale także tym, którzy je przynieśli. "Nie zaszkodzi" - powtarzał z uśmiechem uzbrojony w kropidło zakonnik,czyniąc powinność religijną i przy okazji wprowadzającradosny nastrój. Bo przecież o to w tych świętachchodziło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska