Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Nowoczesnej: "Minister Błaszczak ma krew na rękach". Sugeruje, że trener zmarł z powodu ustawy

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Poseł Michał Jaros i Minister Mariusz Błaszczak
Poseł Michał Jaros i Minister Mariusz Błaszczak
Stefan Fiedorow trener siatkówki, a przez wiele lat prezes Gwardii Wrocław zmarł na zawał serca po tym, gdy odebrał decyzję obniżającą mu emeryturę na podstawie tzw. ustawy dezubekizacyjnej, choć zawsze zajmował się sportem, a nigdy nie był w UB czy SB. Tak stwierdził wrocławski poseł Nowoczesnej Michał Jaros podczas zorganizowanego w czwartek we Wrocławiu spotkania byłych milicjantów, policjantów i żołnierzy. Na spotkaniu pojawiło się kilkaset osób, także politycy SLD i Nowoczesnej. - Minister Błaszczak ma krew na rękach – grzmiał poseł Jaros, wspominając śmierć Stefana Fiedorowa.

Policyjni emeryci przygotowują akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy w sprawie emerytur mundurowych. Ma on odwrócić obowiązującą od października tzw. „ustawę dezubekizacyjną”, obniżającą emerytury i renty wszystkim którzy pełnili służbę w instytucjach zaliczonych ustawą do „organów bezpieczeństwa państwa w PRL” w latach 1944 – 1990. Akcja zbierania podpisów ma ruszyć gdy Marszałek Sejmu zarejestruje społeczny komitet. Zgłoszenie dostał w środę.

Ustawa wyznacza maksymalną kwotę emerytury, jaką dostawać mogą byli funkcjonariusze instytucji zaliczonych do „organów bezpieczeństwa państwa” - to średnia emerytura wypłacana przez ZUS, czyli dziś 1716 zł. Dla wielu byłych milicjantów i policjantów to spora obniżka. Emerytura obniżana jest każdemu, kto pracował w tych instytucjach, niezależnie od tego jak długo to trwało i co naprawdę robił.

Wyczynowi sportowcy z milicyjnych klubów byli umieszczani na fikcyjnych etatach albo w pionach milicyjnych (i dziś ich ustawa nie obejmuje) albo w SB (i dziś dostają decyzje obniżające im świadczenia). Pieniądze odbierane są nawet krewnym – wdowom i dzieciom po funkcjonariuszach. Opisywaliśmy takie przypadki z Dolnego Śląska – mniejszą emeryturę dostanie choćby lekarz ze szpitala milicyjnego czy niepełnosprawny intelektualnie syn nieżyjącego oficera Wojsk Ochrony Pogranicza. Kliknij i przeczytaj więcej

Zdaniem posła Nowoczesnej Michała Jarosa ofiarą ustawy padł też zmarły niedawno Stefan Fiedorow, trener siatkówki, a przez wiele lat prezes Gwardii Wrocław. Zmarł na zawał serca po tym, gdy odebrał decyzję obniżającą mu emeryturę, choć nigdy nie był w UB czy SB. - Minister Błaszczak ma krew na rękach – powiedział Michał Jaros.
Marek Dyduch z SLD zadeklarował, że jego partia – gdy wróci do parlamentu – zażąda zmiany ustawy obniżającej emeryturę. Będzie to warunek wejścia Sojuszu do jakiejkolwiek koalicji rządowej.

Prowadzący czwartkowe spotkanie Andrzej Kląskała, były oficer dolnośląskiej policji a dziś prezes Stowarzyszenia Komendantów Polskiej Policji, mówił, że wśród osób, które zgłaszają się do stowarzyszenia po pomoc nie ma ani jednej, która w czasach PRL zajmowałaby się prześladowaniem demokratycznej opozycji.

Ustawa dezubekizacyjna to konkretni ludzie i ich życie

„Lis mieszka w lesie” - 67-letni Ryszard dwa tygodnie uczył się czytać to zdanie. Niepełnosprawny od dziecka. Mózgowe porażenie. Od października będzie dostawał rentę mniejszą o połowę. Bo Ryszard podpada pod ustawę dezubekizacyjną.
Kliknij i przeczytaj więcej

Zobacz też

W grudniu 2016, gdy uchwalano ustawę dezubekizacyjną, pod Sejmem protestowali ci, którym obniża ona emerytury

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska