Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Jaros: Zachęcam związki zawodowe do prowadzenia uczciwej debaty (LIST)

Magdalena Kozioł
- Bardzo się cieszę z reakcji pana Wolniaka na przygotowywane zmiany w funkcjonowaniu związków zawodowych. Oznacza to, że osiągnąłem swój cel i dyskusja o roli związków zawodowych w Polsce trwa - pisze poseł PO Michał Jaros, który chce ograniczyć przywileje związkom zawodowym.

CZYTAJ TEŻ: Janusz Wolniak, z redakcji "Dolnośląskiej Solidarności" do posła PO, Michała Jarosa: - Może stać Pana na to, by w tej kadencji sejmu coś pożytecznego zrobić?

Niestety, pan Wolniak pisząc tekst nie przyłożył się do odrobienia pracy domowej. W liście do Gazety Wrocławskiej pisze on, że "Gdyby aktywność pana Jarosa w tej kwestii wybuchła jakiś rok temu, może nie budziłaby tyle emocji co dziś, bo legalnie działające organizacje związkowe nie mają nic do ukrycia".

Sprawę nadmiernych przywilejów związków zawodowych jako Parlamentarny Zespół ds. Wolnego Rynku zaczęliśmy opracowywać w marcu ubiegłego roku, czyli niemal półtora roku temu. W związku z tym oczekuję od Państwa otwartej dyskusji , zgodnie z obietnicą, że nie macie nic do ukrycia.

Autor listu do Gazety Wrocławskiej zastanawia się "ile kosztują (...) błędy parlamentarzystów w sferze legislacyjnej, społecznej i gospodarczej". Niestety, pan Wolniak nie zastanawia się nad tym ile kosztuje pracowników dzisiejsze złe funkcjonowanie związków zawodowych.

Dziś tylko 1/6 pracowników w firmach, w których są związki zawodowe ocenia ich działalność jako potrzebną i pożyteczną. Dzieje się tak m.in. ze względu na nadmierne uprawnienia związków. Pracodawca płaci związkowcom za ich pracę, utrzymuje ich biuro i dodatkowo zbiera w ich imieniu składki od członków. Taka sytuacja rodzi tendencje do patologizowania się relacji na linii pracownik - związkowiec - pracodawca.

Symptomatyczna jest reakcja związkowców, gdy mowa jest o zwiększeniu niezależności organizacji pracowniczych. Wszyscy skupiają się na utrzymaniu etatów i wyliczaniu kto ile zarabia, a kto kogo próbuje zastraszyć. Najwyraźniej ciepło związkowych posad jest dla nich ważniejsze od niezależności.

Autor listu pozwolił sobie zasugerować, że w mojej pracy brak kontaktu z przedsiębiorcami z sektora MŚP. Proszę zatem zapytać przedsiębiorców z CH Gaj, z targowiska przy ul. Komandorskiej albo członków Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, co sądzą o mojej pracy dla przedsiębiorców. Młodym ludziom chcę pomóc angażując się w otwieranie zawodów zamkniętych dziś dla osób spoza określonych grup interesu, wprowadzając szeroko zakrojoną deregulację.

Odpowiadając zaś na pytanie, co poza pracą parlamentarną robię pożytecznego - w wolnym czasie społecznie prowadzę akademię siatkarską. W Młodej Gwardii trenuje obecnie ponad 800 młodych zawodniczek. Dodatkowo angażuję się w sprawy przyszłości naszego miasta, inicjując powstanie i wspierając działalności miejskiego think-tanku Wrocław 2030.

Bardzo dziękuję za informację zwrotną i zainteresowanie przyszłością związków zawodowych. Zapraszam do publicznej debaty na ten temat - we Wrocławiu, na Dolnym Śląsku czy w Warszawie. Jednocześnie zachęcam do rzetelniejszego przygotowania się do niej niż do pisania opublikowanego wczoraj listu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska