Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Port Literacki kończy w tym roku 20 wiosen. I nadal jest rewolucyjny

Małgorzata Matuszewska
Artur Burszta
Artur Burszta Patryk Ciechanowski-Mirek
Artur Bursza, dyrektor wydawnictwa Biuro Literackie i organizator festiwalu Port Literacki, opowiada o początkach i planach na przyszłość.

Mija 20 lat od pierwszych spotkań. Co się zmieniło przez ten czas?
Mogłoby się wydawać, że po dwudziestu latach nasz bunt się ustatecznił. Nic bardziej mylnego. Byliśmy rewolucjonistami zmieniającymi polską literaturę i nadal z konieczności nimi jesteśmy. Niegdyś sprowadzaliśmy poezję na ziemię, przywracaliśmy jej obecność w księgarniach i szerokim obiegu, łamaliśmy wyobrażenia o tym, jak ma wyglądać wieczór autorski. Dzisiaj inwestuje się ogromne środki w nagrody literackie, festiwale, imprezy targowe, a zapomina o konsekwentnej pracy z odbiorcami literatury. Łatwiej wydać milion złotych na efektowną prezentację na zagranicznej imprezie targowej z udziałem autorów niż sfinansować za tysiąc złotych program, który skutecznie zachęciłby do czytania ich książek w Polsce. Książki miewają więcej nominacji do różnych nagród aniżeli recenzji. Wyróżnianych tytułów na próżno szukać w bibliotekach. Na świecie promuje się kryminał, literaturę dla dzieci, reportaż, a nie poezję, która jest od zawsze naszą narodową specjalnością.

Zaczynaliście od cyklu Barbarzyńcy i nie. To określenie ma dziś sens?
Nazwa cyklu nawiązywała do tytułu antologii z początku lat 90. Przyszli barbarzyńcy. To rzeczywiście był nowy głos w poezji polskiej. Autorzy, którzy uczestniczyli w tym projekcie i odwiedzali miasta Dolnego Śląska w latach 1996-1999 (Kudowa-Zdrój, Lądek-Zdrój, Legnica, Lubin, Polkowice, Stronie Śląskie), z wyjątkiem Marcina Świetlickiego i Andrzeja Sosnowskiego, mieli ledwie po jednej, dwie książki. Aż dziesięć lat musieliśmy czekać, by któryś z nich otrzymał znaczącą nagrodę. A dzisiaj? Niegdysiejsi Barbarzyńcy stali się Ambasadorami poezji – taką nazwę nosi jeden z naszych zagranicznych projektów – i reprezentują polską literaturę na najważniejszych festiwalach na świecie.

Port wyruszył niedawno poza granice Polski: do Armenii, Chin, Czech, Izraela, na Litwę, Łotwę, do Niemiec, Norwegii, Rosji, Walii. Co wynika z zagranicznych edycji Portu Literackiego?
Port stał się na tyle rozpoznawalną marką, że naszą historią oraz jej głównymi bohaterami są zainteresowane osoby w innych krajach. Inauguracja cyklu miała miejsce w Rydze, ubiegłorocznej Europejskiej Stolicy Kultury. Gościliśmy tam trzykrotnie. Efektem zrealizowanych imprez będzie antologia naszych poetów oraz wybór wierszy Tadeusza Różewicza. Ambasadorzy poezji w Rosji również zaowocują polską antologią, a ponadto rosyjską w Polsce. Radio Swoboda będzie nie tylko zbiorem wierszy najciekawszych współczesnych poetów rosyjskich, ale też manifestem ich intelektualnej niezależności. Przy stosunkowo niewielkim zaangażowaniu środków przywracamy polskiej poezji należne jej miejsce na świecie. Teraz przygotowujemy Kartotekę Różewicza – cykl wydarzeń w dwunastu krajach. Wciąż są miejsca, gdzie nie ma przekładów Tadeusza Różewicza albo jego twórczość jest słabo znana.

W 20. edycji festiwalu, w ostatni weekend kwietnia we Wrocławskim Teatrze Współczesnym, wezmą udział poeci od początku związani z Portem. Co będzie wyjątkowego tym razem?
Ten Port to dwadzieścia lat w pigułce. Przywołujemy najważniejsze wydarzenia, projekty i głównych bohaterów imprezy. Przypomnimy np. słynny wieczór z zakładu fryzjerskiego z 1997 roku czy spotkanie, w trakcie którego Bohdan Zadura serwował naleśniki i wiersze. Będzie Odsiecz z 1999 roku, w której po raz pierwszy publicznie pojawił się Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki. Przygotowania do imprezy rozpoczęliśmy już kilka lat temu od przekonania do publikacji premierowych tomów najważniejszych autorów Fortu i Portu Literackiego, także tych, którzy od dawna nie pojawiali się na festiwalu i swoje książki wydawali w innych miejscach. Dzięki temu między majem 2014 a kwietniem 2015 roku ukazało się blisko trzydzieści wyjątkowych pozycji, które już zdobywają nominacje do najważniejszych nagród (cztery tegoroczne Silesiusy – przyp. redakcji). W ten sposób przeszłość i historia w Porcie 2015 przenikać się będą z teraźniejszością i przyszłością.

Na jubileuszowy Port złoży się pięć specjalnych edycji konkursów, z których każda przybliża ważne dla festiwalu inicjatywy.
Nakręć wiersz na warsztat wzięło Połów – projekt dla autorów przed debiutem książkowym. Komiks wierszem to tym razem Języki obce i finałowy almanach poświęcony poetom z Ukrainy. Zagraj literaturą akcentuje wszystkie książki wydane z myślą o Porcie, a Poezja do śpiewania teksty autorów publikujących w Biurze Literackim. Konkurs Krytyk z uczelni ma na celu wyłonienie najciekawszego w Polsce studenta zajmującego się współczesną literaturą. Te interdyscyplinarne inicjatywy, które w nowatorski sposób propagują twórczość naszych autorów i czytelnictwo, są naszym autorskim wynalazkiem. W ten właśnie sposób pozyskujemy dla literatury nowych odbiorców. Tworzymy pomost między literaturą a innymi dziedzinami sztuki. To są bardzo trudne w realizacji projekty, ale ich skuteczność trudno podważyć.

Jacek Podsiadło, nagrodzony tegorocznym Silesiusem za całokształt twórczości, tym razem wyda w Porcie książkę dla dzieci. Wychowujecie najmłodszych Portowiczów?
Port Literacki dla dzieci po raz pierwszy zorganizowany został w 2001 roku. Potem powracał wielokrotnie, ostatnio z udziałem Briana Pattena, a zatem także z elementem propagowania wśród dzieci literackich języków obcych. Literatura dla najmłodszych wciąż bazuje na klasyce albo na, niestety, lichych tekstach. Nadal brakuje świetnych współczesnych utworów. Udało nam się namówić do współpracy Jacka Podsiadłę. Przedszkolny sen Marianki z rysunkami Daniela de Latour to publikacja o wyjątkowej urodzie. Jeśli tylko starczy nam środków, to i ten projekt rozpiszemy na dłużej. Kolejną planowaną książką w tej serii będzie Siedem pierwszych przygód Rozalii Grozy Justyny Bargielskiej.

Kora, Janerka, Grabaż… festiwal to także muzyka. Pustki dadzą koncert, a w jakim charakterze wystąpią pozostali goście?
Cała trójka wydała książki w naszej serii Poezja na papierze i na tegorocznym Porcie wystąpi w roli poetów. Kora jest także jurorem w konkursie Poezja do śpiewania, który swój finał będzie mieć 26 kwietnia. Na koncercie w Starym Klasztorze posłuchamy laureatów, a po nich wystąpią Pustki, które przygotowały pamiętną oprawę muzyczną Portu Literackiego w 2007 roku. Wiersze Krzysztofa Grabaża Grabowskiego i Lecha Janerki trafiły do antologii 100 wierszy polskich stosownej długości i zaprezentowane zostaną ostatniego dnia imprezy o godzinie 18. Nie wszyscy wiedzą na przykład, że Lech Janerka popełnił tekst, który bezpośrednio nawiązywał do utworów Bohdana Zadury, Tadeusza Pióry i Adama Wiedemanna. Ponadto w Porcie swój pierwszy koncert zagrały Strachy na Lachy, wcześniej w Forcie grała reaktywowana Pidżama Porno. A zatem obecność tych twórców nie jest przypadkowa.

Co przygotowujecie na ESK?
Byliśmy jedną z pierwszych wrocławskich instytucji, która zaangażowała się w przygotowania do ESK. Zrobiliśmy sporo, by Wrocław ten tytuł otrzymał. Ciężko pracowaliśmy przez kilka lat, aby stworzyć nowatorski program na lata 2012-2016, który kładł nacisk na wychowanie odbiorców wydarzeń i zaangażowanie w ESK mieszkańców Dolnego Śląska oraz literackich środowisk z Polski i zagranicy. Gotowe projekty zostały jednak odrzucone. Mimo to opracowaliśmy nowe propozycje. Zagraniczne Porty pomyślane zostały jako działania promujące ESK w takich miejscach, jak Chiny czy Indie. Ambasadorzy poezji mieli stworzyć pomost między polskimi twórcami a niezależnymi artystami z Rosji. Ostatecznie wszystkie te działania odbywają się bez Wrocławia, co bardzo trudno zrozumieć polskim instytutom i ambasadom w krajach, z którymi je realizujemy. Zgłosiliśmy też panu prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi program Nowa literatura z Europy, ale i w tym przypadku nie było zainteresowania, więc pierwszą z kilku zaplanowanych antologii wydajemy w tych dniach w Gdańsku. Zdołaliśmy ponadto przekonać zagranicznych partnerów z kilkunastu krajów do ewentualnego ulokowania w Polsce Europejskiego Kongresu Literackiego oraz projektu Nowy głos z Europy, który ma wyłaniać najciekawszych młodych twórców ze Starego Kontynentu. Dla tych inicjatyw także nie znaleziono miejsca w programie ESK. Chciałbym powiedzieć, że kiedy z członkostwa w Radzie Programowej ESK zrezygnował profesor Stanisław Bereś, i my rozważaliśmy nasze solidarne wycofanie się z przygotowań, ale prawda jest taka, że... najwyraźniej nie przewidziano naszego uczestnictwa w Europejskiej Stolicy Kultury.
CZYTAJ
PORT LITERACKI 2015 – PROGRAM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska