Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka po kontrowersyjnym karnym

Marcin Kaźmierczak
Przy bramce Kamila Kaczmara asystował Grzegorz Nowak (nr 14)
Przy bramce Kamila Kaczmara asystował Grzegorz Nowak (nr 14) Marcin Kaźmierczak
Euromaster przegrał w lidze z Rekordem 1:2, a w pucharze zremisował z Clearexem 2:2

Podopieczni Tomasza Trznadla do sobotniego starcia przystępowali z nadzieją wywalczenia pierwszego zwycięstwa nad aktualnym wiceliderem Futsal Ekstraklasy - Rekordem Bielsko-Biała. Niestety, jak okazało się po końcowej syrenie, Euromaster na triumf musi jeszcze poczekać, choć przynajmniej do remisu było bardzo blisko. - Z przebiegu całego spotkania byliśmy na pewno wyrównanym przeciwnikiem dla Rekordu, ale co z tego, skoro i tak jesteśmy bez punktów - komentuje trener głogowian Tomasz Trznadel.

Tradycyjnie, do czego przyzwyczaiły nas w tym sezonie pojedynki Euromastera przy Wita Stwosza, mecz na dobre rozpoczął się w drugiej połowie. Najbliżej zdobycia bramki dla głogowian byli Grzegorz Nowak i Piotr Pietruszko. Pierwszy popisał się kapitalnym wolejem z piętnastego metra, zaś najlepszy strzelec głogowian trafił z dwóch metrów wprost w bramkarza gości - Bartłomieja Nawrata.

Zemściło się to w 31. minucie, gdy Rekord wykonywał rzut wolny. Do piłki na dziesiątym metrze podszedł Popławski. Zawodnik gości nie uderzył jednak na bramkę Michała Długosza, ale zagrał ją po ziemi w pole bramkowe a tam celnie trącił ją niepilnowany Michał Marek. - Spodziewaliśmy się mocnego uderzenia, bo tak zazwyczaj uderza Popławski. Zagrał kombinacyjnie, a my tylko patrzyliśmy jak piłka wpada do bramki - mówi Michał Długosz.

W 35. minucie szkoleniowiec głogowian, podobnie jak w poprzednich spotkaniach, postawił wszystko na jedną kartę i wpuścił lotnego bramkarza w osobie Łukasza Pieczyńskiego. Przyniosło to efekt już trzy minuty później. Po koronkowej akcji i wrzutce Grzegorza Nowaka z lewego skrzydła, bramkę zdobył Kamil Kaczmar. Niestety w następnej minucie Euromaster popełnił szósty faul i sędziowie przyznali Rekordowi przedłużony rzut karny, który na bramkę zamienił Popławski. Po meczu głogowianie mieli mnóstwo pretensji za tę decyzję. - Sędzina uznała, że Piotrek faulował i tego nie cofniemy. Jednak w takim momencie, minutę przed końcem, w tak zaciętym i wyrównanym pojedynku nie ma prawa gwizdać takich detali. Wcześniej były dziesiątki innych przewinień, które mogła odgwizdać, a nie robiła tego - zwraca uwagę T. Trznadel.

Szkoleniowiec Euromastera nie zwala jednak winy za porażkę na sędziów. - Jeśli ja, czy zawodnicy będziemy szukać powodów naszej porażki w jednej decyzji sędziowskiej, to będzie świadczyło tylko o naszej słabości. Przyczyną porażki była przede wszystkim nasza niefrasobliwość i te pięć fauli, które popełniliśmy wcześniej. Poza tym niewykorzystane sytuacje. Mieliśmy ich sporo i to groźnych, ale niestety brakowało zimnej krwi pod bramką rywali i podejmowania odpowiednich decyzji. To się zemściło - zaznacza.

Sobotni pojedynek był zarazem ostatnim dla występującego przez ostatnie pół roku w pomarańczowo-czarnych barwach Kacpra Konopackiego, który planuje dostać się do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - Wyjeżdżam na dwumiesięczne szkolenie, więc muszę zrobić przerwę w graniu. Wszyscy w klubie od początku wiedzieli, że może być taka sytuacja - tłumaczy K. Konopacki.

Jak podkreśla, nie wykluczone, że wróci jeszcze do Głogowa. - Bardzo fajnie było spróbować gry w ekstraklasie. Cieszę się też, że udało mi się strzelić bramkę. Mam jednak nadzieję, że to jeszcze nie koniec i może w przyszłym sezonie uda się grać. Głogów będzie oczywiście pierwszym wyborem - twierdzi były już futsalista Euromastera.

Meczem z Rekordem głogowianie rozpoczęli bardzo intensywny okres, bowiem już w środę, 2 marca w Chorzowie zmierzyli się z miejscowym Clearexem w ramach 1/4 Pucharu Polski. Choć głogowianie, osłabieni brakiem Michała Długosza i Kamila Kaczmara przegrywali już 0:2, to za sprawą trafień Piotra Pietruszko i Daniela Lebiedzińskiego doprowadzili do remisu 2:2.

Był to pierwszy z trzech meczów obu zespołów w ciągu najbliższych dwóch tygodni. - Cieszymy się z zaliczki, z jaką wróciliśmy do Głogowa. Bardzo chcielibyśmy awansować do Final Four Pucharu Polski, ale zdecydowanie najważniejszym z tych trzech meczów będzie ten ostatni, ligowy w Głogowie. Patrząc na to, co wydarzyło się w ostatniej kolejce i na sytuację w tabeli, to będzie dla nas i dla nich mecz o życie. Jeśli wygramy, to prawdopodobnie załatwimy sobie sprawę utrzymania. Jeśli przegramy, będą grozić nam baraże. Nie mogliśmy przecież odpalić w pierwszym meczu i potem zgasnąć kondycyjnie, bo pary musi nam starczyć na dwa tygodnie - wyjaśnia T. Trznadel.

Rewanż Pucharu Polski rozegrany zostanie w głogowskiej hali w przyszłą środę, 9 marca, o godzinie 19. Wcześniej jednak, w sobotę, 5 marca Euromaster zmierzy się na wyjeździe w pojedynku ligowym z liderem Futsal Ekstraklasy - Gattą Zduńska Wola.

Zadanie stojące przed podopiecznymi Tomasza Trznadla wydaje się bardzo trudne, bowiem do tej pory w Zduńskiej Woli nie strzelili jeszcze bramki. Sobotni rywal spuścił jednak z tonu i w ostatnim tygodniu przegrał zarówno spotkanie pucharowe z GAF-em Gliwice oraz ligowe z Nbitem Gliwice. - Znamy ich problemy. Na porażkę w meczu z Nbitem jednak nie zwracam uwagi. Gatta grając z wycofanym bramkarzem doprowadziła do remisu, a mimo to ciągle grała bez bramkarza. W ostatnich minutach mieli świetne sytuacje, by wyjść na prowadzenie, a sami dostali gola do pustej bramki trzy sekundy przed końcem - opowiada T. Trznadel. - Oni nigdy nie biorą remisów. To drużyna, która zawsze gra o trzy punkty i musimy się z tym liczyć. Musimy też poprawić to, co szwankowało w meczu z Rekordem, czyli skuteczność, bo z takimi zespołami trzeba wykorzystać każdą sytuację. Inaczej to się po prostu zemści tak jak w sobotę i Gatta to bez skrupułów wykorzysta- dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska