Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad 100 tys. uchodźców przeszło przez Dworzec Główny we Wrocławiu. Najwięcej to 7 tysięcy dziennie

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Wrocławski dworzec główny PKP był zdecydowanym epicentrum kryzysu uchodźczego we Wrocławiu.
Wrocławski dworzec główny PKP był zdecydowanym epicentrum kryzysu uchodźczego we Wrocławiu. Pawel Relikowski
Przez dworzec Wrocław Główny przeszło ok. 100 tysięcy uchodźców od początku wojny. Dzienny rekord to 7200 osób. Obecnie dziennie przybywa do Wrocławia koleją od 500 do 700 osób.

Wojewoda dolnośląski podsumował działania wobec uchodźców w czasie wojny na Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu.

- Zakończył się pierwszy etap, ale mamy w sobie niepokój. Boimy się pewnych komunikatów, które wysyła strona rosyjska z zapowiadanym ludobójstwem czy dekretem o wywózce Ukraińców w głąb Rosji. To może powodować drugą falę - obawia się Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski.

Podkreśla, że druga fala uchodźców spowoduje, iż standard dla przyjeżdżających będzie gorszy niż przed miesiącem. Proste zasoby zostały bowiem już wypełnione. Punkty zbiorowego zakwaterowania na Dolnym Śląsku powoli opróżniają się. Następuje spontaniczna lub zorganizowana dyslokacja do miejsc wygodniejszych i lepszych.

- Mamy stałą tendencję wyjazdów Ukraińców na Zachód i wzrostową tendencję powrotu na Ukrainę. Ale nie są to duże zmiany. Z danych z logowań na karty SIM wynika, że na Dolnym Śląsku przebywa 150 tys. uchodźców. Jeśli dodamy do tego dzieci, które niekoniecznie mają telefony, to mówimy o 200 tysiącach - stwierdza J. Obremski.

Są takie gminy które przyjęły dużo więcej niż średnia wojewódzka: Kobierzyce, Kąty Wrocławskie, Karpacz, Szklarska Poręba, Duszniki, czy Walim.

- Moje płatności realizowane względem samorządów są realizowane na bieżąco. Czasami mamy małe zatrzymania, kiedy faktury budzą duże wątpliwości. Nie mogę płacić np. za zestawy narzędzi, które kupiły gminy. Pewnie do remontów miejsc noclegowych, ale ja tego nie sfinansuje. Mam konkretną listę, której muszę się trzymać - uzasadnia wojewoda wrocławski.

Największym wyzwaniem związanym z uchodźcami są kwestie oświatowe. Trudną sprawą okazuje się tworzenie zespołów wyrównawczych. W szkołach łatwiej ukraińskie dzieci po prostu dopisać do klas, jednak na dłuższą metę lepiej, by uczyły się języka polskiego w oddziałach specjalnych i później dołączyły do polskich dzieci w normalnym toku nauczania.

Wojewoda dolnośląski podziękował wszystkim podmiotom zaangażowanym w pomoc na Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu, gdzie najbardziej skupiła się fala uciekających przed wojną Ukraińców jeśli chodzi o stolicę Dolnego Śląska.

- W szczytowym momencie przyjechało ponad 7200 osób dziennie. To było 7 marca. W tej chwili to między 500 a 700 osób dziennie, czyli mniej niż 10 procent - poinformował Obremski.

Podziękował fundacji Ukraina, straży pożarnej, policji, WOT-owi, wrocławskiemu MPK, wolontariatowi medycznemu, Stacji Dialog (PKWP) i PKP, pracownikom Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz wszystkim wolontariuszom.

- Przez ten czas nie mieliśmy na dworcu znaczących incydentów kryminalnych. Ich skala była minimalna, a przez Wrocław Główny przeszło ok. 100 tysięcy uchodźców. Dyslokacja na Dolny Śląsk objęła 20 tysięcy. Wykonano 400 kursów dużych autobusów - oświadczył wojewoda.

Kończy się powoli praca wolontariatu medycznego. Przejmuje go Urząd Marszałkowski. Jedna piąta pracowników Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego wciąż pracuje przy kwestiach związanych z uchodźcami.

- Na razie wypłaciłem z funduszów pomocowych około 25 milionów złotych. Najwięcej pieniędzy dostał Wrocław - 3 miliony i Wałbrzych - 2 miliony. Mamy problem z posiłkami, którymi zajmuje się miasto Wrocław. Magistrat twierdzi, że wydaje 9 tysięcy posiłków, a od jakiegoś czasu przyjeżdża przecież 500 uchodźców dziennie - mówił na spotkaniu z mediami Jarosław Obremski.

W ramach operacji "Niezawodna pomoc" Wojska Obrony Terytorialnej wspierały wojewodę dolnośląskiego.

- Kilkudziesięciu żołnierzy w dzień i w nocy we wszystkich punktach wojewody pomagało przybywającym Ukraińcom. Wśród moich żołnierzy są ludzie, którzy posługują się językiem ukraińskim i to okazuje się bardzo przydatne. Są psychologowie, nauczyciele, ich umiejętności okazały się także bardzo ważne - opowiadał płk. Artur Barański, dowódca 16. Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej.

- Reprezentuję ludzi, którzy pierwsi zorganizowali się z pomocą dla uchodźców. To wolontariusze. Ponad 2000 osób, które wyciągnęło swoje ręce do wsparcia naszych sąsiadów ze wschodu. Spędzali dnie i noce z uchodźcami, poświęcali swoje urlopy. Dzięki współpracy z władzami województwa i miasta udało się pomóc wielu ludziom. Wszyscy ludzie dobrej woli z Wrocławia przynosili do nas najbardziej potrzebne produkty, które zostały wysłane czterema tirami na Ukrainę w ciągu miesiąca działań wojennych - mówił ks. Andrzej Paś, dyrektor Stacji Dialog z Papieskiego Stowarzyszenia Pomocy Kościołowi w Potrzebie.

- Módlmy się, żeby drugiej fali nie było - podsumował Jarosław Obremski.

Z godziny na godzinę rośnie liczba uchodźców przyjeżdżających na Dworzec Główny. Wśród nich są głównie kobiety z małymi dziećmi

Rośnie liczba uchodźców uciekających do Wrocławia przed wojn...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska