Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie dzieci uczą się w niemieckiej szkole

Katarzyna Wilk
Wakacje skończyły się dla 35 uczniów z przygranicznych miejscowości. Młodzież zasiadła wczoraj po raz pierwszy w ławkach jedynej w Görlitz dwujęzycznej szkoły - gimnazjum Augustum-Anne. Polacy uczą się tu razem z niemieckimi kolegami. I bardzo to sobie chwalą.

Letnia przerwa w nauce po drugiej stronie Nysy Łużyc-kiej trwa tylko 6 tygodni. W tym roku: od 11 lipca do 22 sierpnia. Za to w październiku są ferie jesienne, a potem dwutygodniowa pauza w kwietniu, w czasie Świąt Wielkanocnych. I, oczywiście, tak jak w Polsce, ferie są też w zimie.

Marta Leszkiewicz ze Zgorzelca poszła do niemieckiej szkoły z ciekawości. - Chciałam poznać inną kulturę - wyjaśnia 18-latka. Po sześciu latach nauki, dziewczyna w tym roku będzie pisać maturę. Nie ukrywa, że zamierza studiować w Niemczech.

Jej koleżanka Iga Łasińska zdecydowała się na naukę w Görlitz za namową rodziców.

- Przekonywali mnie, że znajomość języka jest bardzo ważna - opowiada. - Początki były trudne, bo wszystko było w nowym języku - dodaje. Dziś nie żałuje. Podobnie jak koledzy ze szkoły: Władysław Spanier, Agnieszka Jastrzębska, Martyna Gajek i Mikołaj Król. Wszyscy mieszkają w Zgorzelcu i okolicach i zgodnie podkreślają, że znakomicie poznali język niemiecki, a także spotkali wspaniałych ludzi. Teraz świetnie radzą sobie na pograniczu. Bez problemu mogą wybrać się do teatru, restauracji czy kina w Görlitz.

W tym gimnazjum młodzież w ojczystym języku uczy się polskiego oraz elementów historii. Reszta przedmiotów jest po niemiecku. Za to koledzy z Niemiec mają po polsku geografię.

- Jak uczniowie przejdą przez taką edukację, to odnajdą się później w całej Europie, bo nie będą mieli barier językowych ani kulturowych - zauważa Agnieszka Korman, koordynator profilu polsko-niemieckiego i nauczycielka polskiego w gimnazjum Augustum-Anne.

Korman podkreśla, że szkoła kształci przyszłe elity nadające ton stosunkom polsko-niemieckim, co na pograniczu jest bardzo ważne.

Renata Andrysz, mama 14-letniej Antoniny, która także chodzi do niemieckiego gimnazjum, jest bardzo zadowolona z wyboru. - Od początku skrupulatnie uczyliśmy córkę języka niemieckiego.

Posłanie dziecka do tej szkoły to inwestycja w jego przyszłość - wyjaśnia Renata Andrysz ze Zgorzelca.
Pani Renata chwali zasady, jakie tam panują. Jeśli córka nie pojawiłaby się w szkole na lekcji, byłaby o tym natychmiast informowana. A gdy uczeń jest chory i nie może uczestniczyć w zajęciach, rodzic powinien bezzwłocznie powiadomić pedagogów.

Uczniowie dostają za darmo podręczniki ze szkolnej biblioteki. Dzięki temu rodzice nie muszą co roku kupować drogich książek. Lecz jeśli pod koniec roku szkolnego okaże się, że jakiś podręcznik został zniszczony przez użytkownika, to trzeba zapłacić ok. 10 euro. Zdaniem Renaty Andrysz, młodzież uczy się dzięki temu dbać o książki.

Polskie dzieci już od 9 lat mogą chodzić do gimnazjum w Görlitz. Egzamin maturalny zdawały dotychczas cztery roczniki. Zaliczyło go już 40 polskich uczniów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska