Patrząc w statystyki - niewiele dzieliło obie drużyny na boisku, zwłaszcza w statystyce skuteczności z gry - obie drużyny trafiały zaledwie ok. 36 proc. swoich rzutów. W przypadku wrocławianek był jednak jeden kluczowy element, który pozwolił odskoczyć rywalkom - rzuty zza łuku. Na dystansie dopisały sobie 21 punktów (7/18 przy 2/10 Enei). Szczególnie groźna w tym elemencie była Britney Jones, która trafiła 4 na 6 rzutów za trzy.
Niekwestionowaną gwiazdą wieczoru była jednak kapitan zespołu, Cierra Burdick. Amerykanka otarła się o triple-double, do swoich 9 punktów dorzucając imponujące 16 (!) zbiórek i 6 asyst. Obok niej świetne występy zanotowały Jones (21 punktów) i Pocek (12 punktów, 14 zbiórek). Tempa próbowała im dotrzymać skrzydłowa z Gorzowa, Kahleah Copper. 28 punktów i 10 zbiórek Amerykanki nie wystarczyły, by odwrócić szali w tym meczu. Gospodynie trzykrotnie wychodziły na prowadzenie, jednak większość meczu przebiegła pod dyktandem Ślęzy. Zwłaszcza pierwsza kwarta, wygrana 23:12 wyznaczyła tempo meczu.
Po tym meczu wrocławianki z bardzo dobrym bilansem 4:1 zajmują trzecie miejsce w tabeli, mając jeden mecz zaległy względem Arki Gdynia i Artego Bydgoszcz.
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp. - Ślęza Wrocław 63:71 (12:23, 27:16, 11:17, 13:15)
Ślęza: Jones 21, Pocek 12, Owczarzak 11, Burdick 9, Glomazic 8, Dobrowolska 5, Jovanović 5, Klatt
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
