Od września na Stadionie Wrocław miało rozpocząć działalność Zespół Szkolno-Przedszkolny dla ok. 400 dzieci. Placówka miała otrzymać dotację z gminy. Okazało się jednak, że przedszkole "Przy stadionie" nie może rozpocząć działalności w pomieszczeniach, które były do tego przygotowane. Dlatego dzieci trafiły do sali konferencyjnej. Po naszym tekście i reakcji rodziców zarząd fundacji, która prowadzi przedszkole, zdecydował się na całkowite zamknięcie placówki, dopóki prace się nie zakończą.
Problemy z otwarciem przedszkola postanowiła wykorzystać kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Wrocławia - Mirosława Stachowiak-Różecka. Posłanka zaatakowała władze miasta.
- O tym, że na Maślicach istnieje pilna potrzeba budowy zespołu szkolno-przedszkolnego wiadomo od lat (...). Może zamiast upychać dzieci po kontenerach i zmuszać rodziców do wożenia pociech po całym mieście, władze miejskie same zajmą ich miejsce? A może udostępnią swoje wygodne gabinety, albo dom w Ramiszowie i sami poprowadzą lekcje z dziećmi? Za ten skandal odpowiedzialne są dwa departamenty. Dlatego Jacek Sutryk i Jarosław Delewski do dymisji. Czas wziąć odpowiedzialność za bezmyślność - przekonywała posłanka.
Otoczenie Rafała Dutkiewicza bardzo szybko odpowiedziało na zarzuty posłanki.
- Ze zdumieniem usłyszałem informacje przekazane przez panią Mirosławę Stachowiak-Różecką. Parę lat temu była członkiem komisji edukacji i jestem przekonany, że doskonale wie, czym różni się przedszkole gminne, od placówki prowadzonej przez prywatny podmiot. Pani poseł cynicznie wprowadza mieszkańców Wrocławia w błąd - mówi Jarosław Krauze, szef klubu prezydenta Rafała Dutkiewicza. Radny podkreślał, że departament edukacji nie ma nic wspólnego z problemami przedszkola na stadionie, które prowadzi stowarzyszenie. Jarosław Krauze uważa też, że posłanka mówiąc o domu prezydenta Dutkiewicza przesadziła.
- Taka retoryka to normalna bolszewia. Apeluje do kandydatki o merytoryczną rozmowę o Wrocławiu - dodał Krauze.
Bartłomiej Ciążyński z SLD dodał, że kandydatka PiS widzi Wrocław w krzywym zwierciadle. - Chciałaby wmówić nam, że miasto jest w ruinie, a tak nie jest - mówił Ciążyński. Panowie przypominali liczby. We Wrocławiu jest jeszcze 200 wolnych miejsc w przedszkolach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?