Chciałbym prosić o interwencje. Sprawa wyda się państwu błaha, ale... w akademikach Politechniki Wrocławskiej mieszka 3000 studentów, w zeszłym roku zmienił się prorektor, który zajmuje się "życiem" w domach studenckich. Od tamtej pory akademiki już nie są takie jakie były.
Od roku każdy student oprócz czynszu, który już też jest niemały (ale powiedzmy, że rozumiemy wzrost cen, mediów itd.), musi kupować na własną rękę środki czystości, by utrzymać w porządku łazienkę (10 osób na 1 łazienkę.). Dało się przeżyć. Zrzucaliśmy się po trochę, kupowało się w dyskontach typu Biedronka...
Niestety, od tego roku w akademiku nie można dostać lampki, która przecież jest potrzebna do nauki! A przynajmniej na kierunkach typu budownictwo czy architektura.
Ok, można kupić własną, ale... w tym roku można dostać pościel, ale wymiana pościeli - czytaj pranie - we własnym zakresie.
Ja się pytam, jak na 5 metrach kwadratowych na jedną osobę mamy sobie wyprać i wysuszyć pościel?! Tym bardziej, że zawsze było to w cenie akademika, a nagle stwierdzono, że jest to niepotrzebny koszt! Nawet zsypy mają być zlikwidowane. Wyobrażacie sobie studentów sortujących śmieci?!
Proszę o interwencję! W imieniu wszystkich studentów zamieszkujących Domy Studenckie Politechniki Wrocławskiej
Student Budownictwa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?