Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policyjna interwencja skończyła się śmiercią człowieka

Ewa Chojna
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Tomasz Bolt/Polska Press
Zamiast odwieźć pobitego mężczyznę do szpitala, zabrali go na komisariat. Kiedy otworzyli drzwi radiowozu, wypadł z niego i uderzył głową o beton.

Sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata - na tyle głogowski sąd skazał dwóch policjantów z Góry. Obaj zostali oskarżeni o nieumyślne przekroczenie uprawnień w związku z interwencją, jaką przeprowadzali na stacji paliw w Wąsoszu.

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 25 września 2011 r. 27-letni dziś Piotr K. oraz 31-letni obecnie Tomasz K. zostali wysłani na stację paliw po zgłoszeniu o pobiciu tam nietrzeźwego mężczyzny. Kiedy przyjechali na miejsce, poszkodowany leżał na ziemi z widocznymi obrażeniami głowy.

- Oskarżeni nie wezwali pogotowia. Zdecydowali, że sami zawiozą mężczyznę do domu. Gdy już byli na miejscu i otworzyli drzwi od radiowozu, nieprzytomny pokrzywdzony wypadł z auta. Uderzył głową o betonowe podłoże - relacjonuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Wtedy oskarżeni zawieźli go do komendy w Górze w celu umieszczenia w izbie zatrzymań.

Jednak lekarz, który zbadał rannego na komendzie, stwierdził, że ten jak najszybciej powinien zostać przewieziony do szpitala. Niestety, mimo pomocy lekarzy pobity nie odzyskał przytomności. Zmarł po dziewięciu dniach.

- W śledztwie ustalono, że pokrzywdzony nie został pobity. W dniu zdarzenia był mocno pijany. Świadkowie zeznali, że wielokrotnie przewracał się na ziemię i uderzał o nią głową - mówi Łukasiewicz. - Sekcja wykazała, że przyczyną zgonu były rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe. Mężczyzna mógł ich doznać zarówno na skutek licznych upadków na beton, jak też na skutek wypadnięcia z radiowozu.

Proces policjantów trwał od 2012 r. W pierwszej instancji policjantów uniewinniono, ale od tej decyzji odwołała się prokuratura. Proces ruszył ponownie. Tym razem mundurowi usłyszeli wyrok skazujący na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Muszą też zapłacić koszty sądowe. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Stronom przysługuje odwołanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska