Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci nie wystawiali mandatów i brali łapówki. Jest wyrok

Redakcja
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
Funkcjonariusze, którzy przed sądem byli oskarżeni o branie łapówek, otrzymali kary od roku i siedmiu miesięcy do dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Żeby nie dostać mandatu za wykroczenie drogowe, wystarczyło dać im 50 zł. Wyrok jest prawomocny.

Sąd pierwszej instancji skazał dwóch policjantów - Tadeusza R. i Jana G., którzy pełnili służbę w Zespole Prewencji Komisariatu Policji w Bierutowie - na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Przez 8 lat nie mogą pełnić służby w policji. Zaś wobec Wiktora B., który nadal pracuje w policji, sąd warunkowo umorzył postępowanie.

Prokurator odwołał się od wyroku, bo uważał, że zasądzone kary są zbyt niskie. Wskazywał, że zebrane dowody pokazują na to, że funkcjonariusze w sposób ciągły przyjmowali korzyści. Podczas kontroli mieli wręcz wymuszać na kierowcach, żeby ci płacili pieniądze. Prokurator zwracał także uwagę na wyjątkową szkodliwość czynu i na to, że działalność funkcjonariuszy kładzie się cieniem na wizerunek całej policji.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu skazał dziś Tadeusza R. na jeden rok i siedem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat oraz na grzywnę w wysokości 12 tys. zł. W przypadku Jana G. wyrok się nie zmienił. Musi on wpłacić 25 tys. zł grzywny. Wobec Wiktora B. umorzono postępowanie.

Sąd uzasadniając swoją decyzję wskazywał, że jest to surowy wyrok, ponieważ skazani muszą wpłacić grzywnę, zostali również pozbawieni policyjnej emerytury, więc tak naprawdę zostali bez środków do życia, a drogę do pracy w policji mają już zamkniętą.

Wobec Wiktora B. umorzono postępowanie, ponieważ ten nie wziął łapówki, tylko na prośbę kierowcy nie zatrzymał dowodu rejestracyjnego, więc nie dopełnił swoich obowiązków, ale sąd wziął pod uwagę dotychczasowy przebieg pracy policjanta. Wiktor B. musi jednak zapłacić koszty postępowanie sądowego.

Sędzia odrzucił także argumenty obrony jednego z oskarżonych funkcjonariuszy, dotyczące tego, że nagrania, na podstawie których skazano policjantów, mają fatalną jakość i ktoś mógł ingerować w zapis nagrań.

Przypomnijmy, że w sprawie policjantów z bierutowskiej drogówki Biuro Spraw Wewnętrznych uzyskało dowody dzięki tajnej operacji pod kryptonimem "Bejrut". W jednym z bierutowskich radiowozów zamontowano ukrytą kamerę. Nagrała, jak na przełomie 2011 i 2012 r. w Bierutowie policjanci z patroli ruchu drogowego brali łapówki. Przeważnie za darowanie mandatu funkcjonariusze dostawali od 50 do 100 zł. Oprócz łapówek policjanci przekraczali swoje uprawnienia. W kilku przypadkach nie ukarali kierowców mandatami, na przykład za przekroczenie dozwolonej prędkości, a za inne wykroczenie, za które mogli wystawić mandat niższej kwoty. Kierowcy w kilku przypadkach byli więc karani za... zanieczyszczanie miejsca publicznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska