Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja zwolniła cztery osoby podejrzane o zaatakowanie squatu przy Na Grobli

Marcin Rybak
fot. Jarosław Jakubczak
Policja zwolniła cztery osoby zatrzymane w związku z niedzielnym atakiem na budynek tak zwanego. squatu Wagenburg na tyłach hotelu Wodnik przy ul. Na Grobli. Nie usłyszały one żadnych zarzutów. Przesłuchano je jedynie jako świadków z zastrzeżeniem, że mogą odmówić zeznań gdyby ich treść naraziła ich na odpowiedzialność karną.

Policja i prokuratura stosują taki sposób przesłuchiwania wobec osób podejrzewanych o udział w przestępstwie.

W napaści na Wagenburg uczestniczyć mogło przeszło sto osób. Ze wstępnych ustaleń śledztwa wynika, że były to osoby wcześniej uczestniczące w marszu narodowców. CZYTAJ WIĘCEJ O ATAKU NA SQUAT, ZOBACZ ZDJĘCIA
Skończył się kilkadziesiąt minut przed atakiem na budynek przy Na Grobli zwany dotychczas squatem Wagenburg. Squat (lub w spolszczonej wersji: skłot) to pustostan zajęty zwykle bez zgody właściciela przez osoby powiązane ze środowiskiem anarchistycznym (squatersów).

- My już nie jesteśmy squatem. Jesteśmy na końcowym etapie legalizowania naszego pobytu w pustostanie Na Grobli - mówi osoba związana z Wagenburgiem". - To będzie projekt ekologiczno - kulturalny - dodaje.

Osoby związane ze środowiskami nacjonalistów i neofaszystów uważają takie miejsca jak Wagenburg za siedzibę "lewaków i pedałów". Przypomnijmy, że w niedzielę napastnicy zdemolowali Wageburg. Jeden z jego mieszkańców jest ciężko ranny w szpitalu. Osoba związana z Wagenburgiem zdradza nam, że napad i demolowanie pustostanu trwało około 25 minut. Policja z pomocą przyjechała dziesięć minut po ucieczce agresorów.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ze wstępnych ustaleń policyjnych wynika, że dużą grupa napastników przeszła Na Groblę wprost spod pomnika Bolesława Chrobrego. Czyli z miejsca, gdzie zakończył się Marsz Patriotów.

- Jak to możliwe, że kilkudziesięcioosobowa ekipa odłącza się od marszu i nikt ich nie zauważa? - zastanawia się jeden z naszych rozmówców znający szczegóły śledztwa w sprawie napadu.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że sprawą zajmą się funkcjonariusze wydziału kryminalnego Komendy Miejskiej a także specjalny wydział do walki z przestępczością pseudokibiców z Komendy Wojewódzkiej. Cztery zatrzymane, a następnie zwolnione do domu osoby, mają związek waśnie ze środowiskiem kibicowskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska