Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja zarekwirowała obraz w pizzerii, bo ranił uczucia religijne. Prokuratura bada sprawę

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Zdania internautów komentujących sytuację są podzielone.
Zdania internautów komentujących sytuację są podzielone. printscreen - Facebook Pizzeria Iggy
Policja zarekwirowała kolaż autorstwa artystki z Warszawy, który zdobił ścianę wrocławskiej pizzerii Iggy Pizza. Powodem miała być obraza uczuć religijnych pewnej mieszkanki Wrocławia. Teraz dziełu artystki przygląda się prokurator.

Do „aresztowania” obrazu doszło 15 lipca

Jedna z mieszkanek Wrocławia poczuła się dotknięta treścią kolażu i zgłosiła sprawę na policję. Funkcjonariusze odwiedzali lokal dwa razy. Za tym drugim - kolaż zabrali.

"Po konsultacji z miejscową prokuraturą, policjanci wykonali niezbędne czynności procesowe. Po ich zakończeniu, przedmiotowy obraz zgodnie z przepisami zabezpieczono u managera obiektu" – informuje Łukasz Dutkowiak z Komendy Miejskiej Policji.

"Na tym etapie śledztwa nie możemy nic więcej powiedzieć, bo jest na to za wcześnie – mówi prok. Małgorzata Szymańska z prokuratury dla Wrocławska Starego Miasta. - Rzeczywiście takie zgłoszenie do nas wpłynęło i tę sprawę badamy – potwierdza.

Prokuratura musi rozpatrzyć każde takie zgłoszenie, na podstawie obowiązującego w Polsce prawa.

Zdania internautów komentujących sytuację są podzielone.

Artykuł 196 KK, na podstawie którego dokonano zatrzymania obrazu mówi: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Czy kolaż stanowi zatem przedmiot czci religijnej?

"O wiele łatwiej jest doprecyzować tę kwestię jeśli mówimy o obraźliwych słowach pod adresem, powiedzmy, Matki Boskiej. Jeżeli mielibyśmy do czynienia z obrażaniem konkretnego obiektu, jak Ikona Jasnogórska" – ocenia radca prawny Krzysztof Bramorski. - "Na pewno obraz w tle ma tematykę religijną, więc mógłby stanowić przedmiot czci religijnej. Biegli ocenią też zamiar artystyczny i to, czy w tym wypadku została przekroczona granica wolności artystycznej".

Barrakuz, która stworzyła kolaż, grożą prokuratorskie zarzuty. Praca o nazwie Santa Maria Meets Reclining Nude Modigliani, która uraziła uczucia wrocławianki, przedstawia akt autorstwa włoskiego malarza Amadeo Modiglianiego, namalowanego przez artystę w roku 1917. Cytat obrazu artystka umieściła na tle ikony. Artystka opublikowała pracę w mediach społecznościowych w 2019 roku (kolaż stworzyła rok wcześniej). Doszło wówczas do aresztowania trzech kobiet, które w Płocku rozklejały wizerunki Matki Boskiej Częstochowskiej, na których zarówno głowę Marii, jak i dzieciątka otaczały tęczowe aureole. W marcu br. kobiety zostały uniewinnione.

Obraz wrócił do pizzerii, ale na ścianie wisieć nie może

W piątek (16 lipca) na profilu pizzerii Iggy na Facebooku pojawiła się informacja o zwrocie obrazu:
"Dziękujemy za wsparcie i feedback, jaki od Was otrzymaliśmy. Policja ostatecznie pozostawiła plakat pod naszą opieką na czas postępowania karnego, ale nie możemy go ponownie powiesić na ścianie w restauracji"

Opublikowano też oświadczenie autorki dzieła:
„Wczoraj we Wrocławskim lokalu Iggy Pizza policja nakazała zdjęcie ze ściany jednej z moich grafik, która podobno obraża czyjeś uczucia religijne. Chciałabym napisać, że pojawienie się tej pracy, w tym miejscu, jak i sam pomysł na jej powstanie wcześniej nie miał w żadnym z możliwych zamiarów obrażanie czyichkolwiek uczuć religijnych. Jako Twórczyni wizualna, jestem daleka od jakichkolwiek form agresji, szykanowania czy obrazy kogokolwiek. Tym samym praca, o której jest teraz głośno, to nic innego jak wyraz artystyczny, kolaż, przewrotność i zwykła zabawa związana z udziałem dwóch dzieł malarskich. Przykro mi, że w czasach, w których przyszło nam dorastać i żyć takie rzeczy stanowią temat sporu. Zadziwia fakt, że negliż kobiety z obrazu Modiglianiego wklejony w obraz Matki Boskiej z Gwadelupy wywołuje sensację. To działanie twórcze. Ta sytuacja boli, bo nie rozumiemy się jako społeczeństwo i nie rozróżniamy sztuki od prawdziwego obrazoburstwa. Wtargnięcie policji, przesłuchania i nakazanie zdjęcia plakatu ze ściany to naruszenie również moich praw jako artystki, a także praw osobistych właścicieli lokalu. Jest mi przykro, że w sytuacji w której lekceważone są prawa osób LGBT+ musimy zajmować się takim tematem. Chciałabym, aby ten azymut skręcił w inną stronę. Plakat w lokalu wisiał od wielu lat, a mnie z właścicielami restauracji połączyła sztuka, kolaż i miłość do pizzy i życzyłabym, żeby te pozytywne emocje trwały. Nienawiść nigdy nie idzie w parze z życzliwością. Mam nadzieję, że praca wróci na swoje miejsce, gdyż obecnie jest przetrzymywana na czas postępowania karnego. Peace and Love and Pizza.”
Beata Śliwińska „barrakuz”

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska