Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja zajmie się sprawą mordercy psów spod Oleśnicy

Katarzyna Kijakowska
fot. Grzegorz Kijakowski
We wsi ktoś morduje psy, na drodze do kurników znalazłem kilka martwych zwierząt - zaalarmował nas kilka dni temu Czytelnik, mieszkaniec Boguszyc, wsi pod Oleśnicą.

Na trzy martwe zwierzęta natykamy się przy jednej z głównych wiejskich dróg. Leżą jeden obok drugiego, na ciele widać ślady krwi. Mogły być wyrzucone na pobocze dzień lub dwa dni wcześniej. Ślady na ich ciele wskazują też, że mogły być przywiezione w workach. Są lekko zakrwawione. Ktoś mógł uderzyć je tępym narzędziem i tak pozbawił życia. To nasze przypuszczenia. Postanawiamy interweniować. Sprawę zgłaszamy policji i Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami. (O SPRAWIE PISALIŚMY WCZEŚNIEJ - ZDJĘCIA)

- Niedawno mieliśmy do czynienia z podobnym przypadkiem - przypomina sobie Mateusz Czmiel z TOZ. - Mieszkanka wsi na Dolnym Śląsku włożyła psa do worka i zabiła siekierą. Wyrzuciła zwłoki 500 metrów od swojego domu. Po czterech dniach naszej akcji, w trakcie której publikowaliśmy zdjęcia psa w internecie, otrzymaliśmy mejla z informacją, do kogo zwierzak mógł należeć. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi już policja. Tutaj zadziałamy podobnie.

Aleksandra Pieprzycka, rzecznik oleśnickiej komendy policji, najpierw obiecała zająć się sprawą. - Otrzymaliśmy zgłoszenie o popełnieniu przestępstwa, więc zaczniemy działać - deklarowała. - Osoba, która zabiła te psy, powinna za to odpowiedzieć. Ale w środę policjantka poinformowała, że sprawę uważa za zamkniętą. - Nasz dzielnicowy był na miejscu, rozmawiał z ludźmi. Ustalił, że te zwierzęta zostały zagryzione przez innego psa. To kończy temat, tym bardziej że jeden z mieszkańców zadeklarował, że zajmie się utylizacją zwłok - mówi Aleksandra Pieprzycka.

Przedstawiciel Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami uznaje takie posunięcie policji za niedorzeczne. - Policjant nie jest ekspertem, żeby stwierdzić, jak te psy zginęły - mówił zbulwersowany Mateusz Czmiel. - Zwierzęta musi obejrzeć lekarz weterynarii, wskazana byłaby sekcja zwłok. Dopiero wówczas możemy określić, jak te psy zginęły. Czy z ręki człowieka, czy faktycznie zagryzł je inny pies.

Po interwencji naszych dziennikarzy i Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oleśnicka policja zmieniła zdanie i wszczęła śledztwo. Aleksandra Pieprzycka poinformowała nas, że zwłoki zwierząt zostały zabezpieczone, a o przyczynach ich śmierci wypowie się lekarz weterynarii.

- Mam wrażenie, że całe to zamieszanie wynika z nieznajomości przepisów - zauważa Mateusz Czmiel. - Nie mogliśmy pozwolić, żeby sprawa została "zamieciona pod dywan". Czekamy na wynik badania - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska