Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja zabrała oszustom podatkowym dwie... lokomotywy. Straty to nawet 800 mln zł

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Nawet 800 milionów złotych stracić miał skarb państwa na działalności grupy przestępczej handlującej paliwami tak, by nie płacić podatków – głównie VAT. Z tej sumy wrocławskim policjantom i prokuratorom udało się odzyskać 263 mln złotych.

Na taką sumę zabezpieczono majątek - nieruchomości, gotówkę, a także ruchomości - w tym dwie lokomotywy, biżuterię i samochód osobowy. Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od 2014 roku. W ostatnich dniach stycznia zatrzymano sześć osób. Trzy trafiły do aresztu. Łącznie od początku śledztwa zarzuty usłyszało już 29 osób. W czasie ostatniej akcji, tej sprzed kilku dni, zabezpieczono 600 tysięcy złotych w gotówce oraz inny majątek wart 20 milionów złotych.

Oszuści działali na terenie Dolnego Śląska i województwa lubuskiego od końca 2013 do lutego 2015. Wtedy to pierwsze trzynaście osób trafiło za kratki. Wówczas mówiono o stratach państwowej kasy, przekraczających 300 milionów złotych. Szajka opisywana była jako „międzynarodowa grupa przestępcza”. Do Polski – wynikało z informacji sprzed trzech lat – sprowadzono 500 milionów litrów paliwa wartego 2 miliardy złotych. Zyski z nielegalnego biznesu były inwestowane m.in. w budowę osiedli oraz biurowców.

Jak oszukiwali? Typowo dla podobnych przypadków. Paliwo na "papierze” przechodzi przez sieć spółek. W znacznej części są to firmy fikcyjne. Ich właścicielami – w podobnych przypadkach – są tzw. „słupy”, na przykład bezdomni. Firmy służą tylko do tego, żeby kupować i sprzedawać paliwo sprowadzanie do Polski przez szajkę podatkowych oszustów.

Wszystko po to by obowiązek zapłacenia podatku VAT przerzucić na jedną z takich firm. Taka spółka – zwana „znikającym podatnikiem” - po serii transakcji likwiduje się. Nie ma żadnego majątku i nie ma jak wyegzekwować niezapłaconych podatków. A sieć transakcji jest po to, by jak najbardziej skomplikować urzędnikom ustalenie, że doszło do oszustwa i wyliczenie jego skali.
W rzeczywistości paliwo nie jest przewożone z jednej do drugiej fikcyjnej spółki tylko jedzie od dostawcy zza granicy do bazy paliwowej w Polsce. Pomiędzy fikcyjnymi firmami krążą tylko faktury.

Śledztwo w tej sprawie prowadzą policjanci z dolnośląskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji i dolnośląski wydział Prokuratury Krajowej. Jak podaje policja w swoim komunikacie ta sprawa to jedno z większych w Polsce oszustwa podatkowych związanych z VAT.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska