Spółdzielnia Mieszkaniowa Szóstka, której budynki znajdują się na tym osiedlu, jest nawet ubezpieczona od graffiti. Ale usuwanie „malowideł” i tak jest kosztowne. Poza tym długo trwa procedura zgłaszania szkody, zgłaszania dewastacji na policję a potem szukania wykonawcy, który naprawi zniszczenia.
- Często jest tak, że my usuniemy graffiti a za chwilę w tym samym miejscu malunek pojawia się znowu – mówią w spółdzielni. Czasem nie wystarczy usunąć napis czy malunek. Czasem trzeba wymienić fragment elewacji. Na przykład jeśli to jest tynk żywiczny. - Niedawno zgłosił się do nas wrocławski magistrat. To było miłe zaskoczenie – mówi wiceprezes "Szóstki Aneta Migas. - Zaoferowali pomoc w usuwaniu napisów z „mową nienawiści”.
Wiceprezes spółdzielni przyznaje, że coraz większym problemem są dewastacje szyb specjalnymi flamastrami do szkła. Napisu wykonanego takim flamastrem nie da się usunąć. Trzeba wymienić całą szybę. Były już przykłady dewastowania w ten sposób szyb w drzwiach wejściowych na klatkę schodową. Średni roczny koszt usuwania graffiti i naprawiania elewacji, związanych z tym zjawiskiem, to w „Szóstce” 25 tysięcy złotych.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
