Policja przed lokalem wyborczym na Gądowie. Złamano ciszę?

Jeden z wyborców uznał te napisy za agitację na terenie lokalu wyborczego, a ta jest niedozwolona. Przybyli na miejsce policjanci wykonali zdjęcia napisów. Dopiero później będą oceniali, czy mogło dojść do niedozwolonej agitacji oraz czy złamana została cisza wyborcza. Na razie nie wiadomo, kiedy napisy pojawiły się na chodniku.

- Mieliśmy kilka zgłoszeń dotyczących tych napisów z różnej części miasta. Podobne pojawiły się także przed lokalem nr 3 przy ul. Kuźniczej - mówią w Miejskiej Komisji Wyborczej we Wrocławiu. Wyborcze napisy będzie teraz zamazywała straż miejska.

Z kolei w lokalu nr 13 przy Kościuszki awanturował się jeden z mężów zaufania. Tu także była konieczna interwencja policji.

W powiecie strzelińskim członek jednej z komisji wyborczych zerwał plakat kandydata do parlamentu, wiszący na ogrodzeniu przed lokalem gdzie trwa głosowanie. - Prowadzimy postępowanie dotyczące art 67 kodeksu wykroczeń - mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej w Strzelinie Ireneusz Szałajko. Przepis mówi: "Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem,podlega karze aresztu albo grzywny". Kara aresztu to 30 dni pozbawienia wolności.

Były też informacje o pozrywanych plakatach w centrum Wrocławia. Policję poinformowała o tym w sobotę anonimowa osoba. - Prowadzimy postępowanie i wyjaśniamy czy doszło do przekroczenia prawa - mówi nam Wojciech Jabłoński z biura prasowego dolnośląskiej policji.

Również od soboty policja dostaje sygnały od mieszkańców ulicy Bobrzej o zaparkowanym tam samochodzie z wyborczymi plakatami. Policja sprawdza tę informację choć ze wstępnych ustaleń wynika, że auto zaparkowano jeszcze w piątek czyli przed ciszą wyborczą.