Policja pod restauracjami, które wynajmowały miejsce do pracy

Portal GazetaWroclawska.pl informował w piątek o tym, że dla przedsiębiorców z branży gastronomicznej wynajem przestrzeni do pracy jest m.in. sposobem na utrzymanie zatrudnienia pracowników.

Już na początku grudnia Robert Kuc, właściciel marki Zdrowa Krowa (jeden z lokali pod tą marką oferował coworking we Wrocławiu) mówił w portalu branży gastronomicznej Horecanet.pl, że w trudnym czasie epidemii w tych lokalach oferowany będzie wynajem powierzchni do pracy.

Czytaj więcej:Restauracje i kawiarnie zapraszają klientów: oferują wynajem przestrzeni do pracy

Policja kontrolowała przedsiębiorców oferujących przestrzeń do pracy

Policja wylegitymowała kilkadziesiąt osób, które nie zasłaniały ust i nosa oraz nakazywanych odległości pomiędzy ludźmi. Teraz mundurowi prowadzą czynności wyjaśniające, a spisanym osobom grozi grzywna do 1000 zł.

- W trakcie działań policjanci interweniowali też wobec osób prowadzących lokale usługowe, którzy otworzyli swoje obiekty i zorganizowali w nich spotkania towarzyskie. Organizatorzy w różny sposób tłumaczyli policjantom fakt, że ich lokale są otwarte. Mając to na uwadze, zgodnie z obowiązującymi przepisami, policjanci sporządzili dokumentację niezbędną do przekazania sprawy do sądu, który to ostatecznie podejmie dalsze decyzje w tej sprawie. Zostały one poinformowane przez policjantów, że z powodu dużej ilości osób obecnych w ich lokalach, narażają się na odpowiedzialność karną w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 165 Kodeksu karnego - informuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu asp.szt. Łukasz Dutkowiak.

Przez weekend także inspektorzy sanepidu sprawdzali stosowanie się do obostrzeń. Na Dolnym Śląsku w klubach, dyskotekach i barach nocnych odbyły się 23 kontrole, w restauracjach i barach oferujących jedzenie 24 kontrole. Jak przekazuje rzeczniczka wojewódzkiego sanepidu Magdalena Odrowąż-Mieszkowska, inspektorzy mają 7 dni na wydanie decyzji w sprawie dalszego postępowania wobec skontrolowanych lokali. Kary, jakie może nałożyć sanepid, sięgają 30 tys. zł.

W wyniku kontroli większość restauracji, kawiarni i pubów, w których można było wynająć stolik, zrezygnowała z tej oferty. Właściciele lokali poinformowali na swoich stronach o zawieszeniu wynajmu na działalność coworkingową.

Sąd stwierdził, że rozporządzenie o zakazie jest niezgodne z konsytucją

Rozporządzenie dotyczące zakazu prowadzenia działalności gastronomicznej wskazuje, że zamknięte powinny być te przedsiębiorstwa, które w kodach PKD (Polskiej Klasyfikacji Działalności) mają 56.10.A - Restauracje i inne stałe placówki gastronomiczne oraz 56.30 - Przygotowywanie i podawanie napojów.

Część prawników podkreśla jednak, że rozporządzenie dotyczące zakazu działalności nie jest zgodne z konstytucją. Radca prawny Marcin Zatorski przekonuje, że przedsiębiorcy powinni otwierać swoje biznesy i jeśli będzie taka potrzeba, dochodzić swoich praw w sądzie.

Głośny jest wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu. Podczas lockdownu wiosną 2020 r. fryzjer, który strzygł mimo zakazu, otrzymał od policji mandat 500 zł oraz karę 10 tys. zł od sanepidu. Przedsiębiorca odwołał się od wyroku i sąd administracyjny uchylił decyzję sanepidu, podkreślając, że obowiązujące wtedy rozporządzenie rządu jest niezgodne z konstytucją, a wolność prowadzenia działalności gospodarczej może być ograniczona tylko ustawą i tylko ze względu na ważny interes publiczny. Wyrok sądu w Opolu nie jest prawomocny.