- Czy dzisiaj dziecko jest bardziej narażone na niebezpieczeństwo niż kiedyś?
- Przypadków molestowania kiedyś było bardzo dużo, tyle że jest to pozamykane gdzieś głęboko w ludziach, bo to temat tabu, bo wstyd o tym mówić i dlatego nigdy się do tego nie przyznali. A prawda jest taka, że co trzecia dziewczynka i co siódmy chłopiec był molestowany.
- Media donoszą bardzo często o kolejnych przypadkach molestowania. Dzisiaj zdarza się to częściej?
- Na pewno więcej się o tym mówi, krytykuje i uświadamia, że tak nie wolno. Częściej się ujawnia takie sytuacje. Kiedyś nie dawano temu wiary.
- Zaskakujące jest, że często matka wiedząc, że dziecko jest krzywdzone przez ojca nic nie robi.
- To strasznie złożony problem. Jeśli wyobrazić sobie, że ojciec jest jedynym żywicielem rodziny, oskarżenie go spowoduje, że ojciec pójdzie do wiezienia. I pojawia się problem - kto teraz rodzinę wyżywi. I dlatego takie sprawy nawet po ujawnieniu, są zamiatane pod dywan. Często też okazuje się, że matka, która nie potrafi obronić syna przed ojcem, sama w dzieciństwie była wykorzystywana. I w jej rozumieniu, przemilczeć to najlepsze, co można robić. Po co to wyciągać sprawę na wierzch. Najlepiej powiedzieć "cicho siedź".
- Czy dzisiaj jest inaczej?
- Myślę, że niestety często też jest "cicho siedź". Tendencja społeczeństwa jest taka, żeby oskarżać ofiary za to, że doniosły, niż sprawcę, za to, że coś złego zrobił. Ile razy w przypadku gwałtów słyszymy, że ofiara miała za krótką spódniczkę. A nikt nie mówi, że choćby chodziła nago, to nikt nie ma prawa jej dotknąć.
- Jak możemy dzisiaj ochronić dziecko przed molestowaniem?
- Należy jak najwięcej mówić dzieciom o złym dotyku. Poprzez przekazywanie dzieciom wiedzy możemy sprawić, że w sytuacjach zagrożonych, będą wiedziały, jak się zachować. Bo jeśli człowiek ma sytuację niejasną, to zamyka się w sobie. Jeśli jest zastraszone przez sprawcę to tym bardziej. Dziecko często myśli, że dorosły skoro jest dorosły, zawsze postępuje słusznie. A trzeba uczyć odróżniania dobra od zła. Dziecko musi wiedzieć, że dorosły też postępuje źle. I jeśli dziecku nie podoba się to zachowanie dorosłego, to musi ono wiedzieć, że ma krzyczeć i wzywać pomoc. Takich zachowań należy uczyć już w przedszkolu.
Seksualność dzieci i młodzieży
To temat konferencji, która ściągnęła wczoraj tłumy do słupskiego Starostwa Powiatowego. Organizatorem był Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Słupsku.
Podczas kilkugodzinnego spotkania poruszono różne aspekty seksualności. Dr Wioletta Radziwiłowicz, psycholog kliniczny z Uniwersytetu Gdańskiego mówiła, w jaki sposób seksualność wpływa na zaburzenia psychiczne. Wiesław Sokoluk z Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego w wykładzie "Leki rodziców i wychowawców związane z seksualnością dzieci i młodzieży" w humorystyczny sposób skrytykował programy szkolne wychowania do życia w rodzinie. Dr Ewa Paszkiewicz, specjalista ginekologii dziewczęcej w Klinice Invicta w Gdańsku mówiła o wzroście zakażeń chorobami przenoszonymi droga płciową zwłaszcza w przedziale wieku 15-19 lat.
Zbigniew Banasiak ze Szkoły Policji opowiadał o przestępstwach przeciw wolności seksualnej i obyczajności.
Dr Sławomir Pasikowski z Akademii Pomorskiej mówił o postrzeganiu seksualności dzieci i młodzieży przez dorosłych a Justyna Pasikowska z AP - o ekspresji seksualnej wieku dziecięcego.
Hanna Czerwińska-Szulc, wicedyrektor Poradni Pedagogiczno - psychologicznej w Słupsku mówiła o tym, jaki powinien być edukator doskonały i jak realizować program wychowania do życia w rodzinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?