Pół minuty za pięć milionów. 15 najbardziej kontrowersyjnych reklam w historii Super Bowl

Już wkrótce odbędzie się Super Bowl, największa amerykańska impreza sportowa, ustępująca na świecie wyłącznie finałowi Ligi Mistrzów. Finały ligi amerykańskiego futbolu (NFL) to nie tylko emocje sportowe, ale również wielkie wydarzenie popkulturowe. W przerwie pomiędzy zmaganiami drużyn, widzowie zgromadzeni na stadionie mają okazje obejrzeć na żywo największe gwiazdy światowej muzyki. W tym roku do grona artystów, którzy wystąpią w przerwie meczu, dołączą Jennifer Lopez i Shakira. Osoby, które mecz obejrzą w swoich domach, zobaczą reklamy przygotowane specjalnie na ten dzień.

Tegoroczny finał odbędzie się 2 lutego na Hard Rock Stadium w Miami, a o tytuł najlepszej drużyny 2019 r. zawalczą San Francisco 49ers i Kansas City Chiefs. Najtańsze bilety na mecz można kupić za 4800 dolarów.

Super Bowl co roku przed ekranami gromadzi sto milionów amerykanów, a szacowane zyski ze sprzedaży jedzenia na tegoroczny finał wynoszą 17 miliardów dolarów. Wielkie międzynarodowe firmy próbują na wszelkie sposoby wykorzystać tak dużą publiczność i dlatego nie szczędzą wydatków na reklamy. Za pół minuty czasu ekranowego w trakcie przerwy trzeba zapłacić ponad 5 milionów dolarów. A to tylko koszty emisji, do tego dochodzą gaże aktorów, również idące w miliony. Brad Pitt za występ w reklamie Heinekena w 2005 r. miał otrzymać ponad cztery miliony dolarów.

Reklamy emitowane w przerwie Super Bowl często wzbudzały kontrowersje i mieszane uczucia. Producenci chcą w ten sposób zwrócić uwagę na swój produkt. Reklamy w swej jakości odstają od tego, do czego przyzwyczaiła nas zwykła telewizja - w czasie Super Bowl można zobaczyć spoty z filmową jakością i największymi gwiazdami światowego kina.

Aby wzbudzić jak największy odzew, reklamy są niekiedy publikowane w sieci parę dni przed Super Bowl. Firmy liczą w ten sposób na efekt kuli śniegowej, stopniowe zwiększanie popularności ich spotu, aż do kulminacji w dzień spotkania. Niekiedy, chęć zwrócenia na siebie uwagę jest tak duża, że treści zawarte w spocie wykraczają poza ramy dobrych praktyk kanałów telewizyjnych. Mimo tego odrzucone reklamy trafiają do sieci i tam zdobywają dużą popularność. Wśród producentów, których reklamy są regularnie odrzucane znajduje się PETA, organizacja walcząca o prawa zwierząt, wykorzystująca do tego spoty z dużą ilością nagości.