Oto cała treść listu naszego Czytelnika:
Witam,
Szanowni Państwo, po przeczytaniu kilku krytycznych opinii ws. pokazów
fontanny multimedialnej odnoszę wrażenie, że sztucznie kreują Państwo
wizerunek nieudolności organizacyjnej władz Wrocławia. Publikacja
wyrywkowych, stawiających w niekorzystnym świetle personel fontanny, listów
jest według mnie przykładem na jednostronność sądów redakcji. Mam więc
nadzieję, że wydrukują/opiszą Państwo także moje stanowisko w tej sprawie.
Otóż odnosząc się do opinii listów Pana od rowerków i Pani od fajerwerków
naszły mnie następujące przemyślenia:
1. Wchodzenie ludzi do fontanny.
Czy naprawdę jest winą organizatorów, że ludzie wchodzą do wody w trakcie
upałów? Niestety fontanny w każdym kraju cieszą się owym zainteresowaniem,
bo wszędzie znajdą się ludzie ignorujący zakazy i nakazy. I niestety
ochrona może tylko prosić i apelować, bo przymusu bezpośredniego stosować
jej przecież nie wolno (już widzę te nagłówki: "Ochrona fontanny brutalnie
obchodzi się z dziećmi!")
Cała ta sytuacja to niestety kwestia kultury osobistej, brak przykładu
zachowań od rodziców i brak presji społecznej. Bo czy Pan Oburzony od listu
choć raz zwrócił takiemu dziecku, czy jego rodzicom, uwagę? Czy ludzie
obecni na pokazie próbowali reagować, wyrażać niezadowolenie z tego powodu?
Nie, wszyscy stali, patrzyli, uśmiechając się oraz narzekali na brak dobrej
organizacji. Może więc zamiast krytykować innych, może byśmy zaczęli od
siebie?
2.Papierosy i palacze
Rozumiem, że dym przeszkadza. Mnie także. Natomiast sytuacja jest
identyczna jak powyżej. To ochrona ma czuwać nad kilkoma tysiącami
Wrocławian i patrzeć, czy gdzieś dymu nie widać? Nie łatwiej jest zwrócić
takiemu panu/takiej pani uwagę, że źle czyni i jest to zagrożone mandatem?
Czy Pani od listu próbowała tak robić, czy po prostu dla zasady wylewa
swoje żale?
3. Fajerwerki w Parku.
Park to nie rezerwat przyrody. Park pełni funkcję rekreacyjną, nie jest
strefą ciszy. Hałas z fajerwerków jest niczym, wobec zanieczyszczeń, które
zostawiają po sobie goście fotanny. I na Boga, żyjemy w mieście, nie w
klasztorze z klauzurą milczenia. Czego oczekiwała Pani, idąc na pokaz
multimedialny z fajerwerkami w programie? Zbiorowej medytacji? Jeżeli
chodzi zaś o przyrodę: Kilka wiewiórek , stadko nietoperzy i kaczki powinny
być przeszkodą w życiu miasta? Należy chronić przyrodę, ale nie popadajmy w
skrajności. Obok przecież jest ogród zoologiczny, a z tego co wiem,
dyrekcja nie zgłaszała sprzeciwu wobec organizowania pokazu. Czyli co,
fachowcy się nie znają, a autorka listu tak?
4. Psy bojące się wybuchów.
Jak ktoś ma psa, który boi się wystrzałów, nie powinien go zabierać na tego
typu imprezy. I żaden kaganiec w tym nie pomoże. Ba, może zaszkodzić, bo
pies w kagańcu, przestraszony, nie ugryzie, ale może solidnie kogoś
posiniaczyć.
Propozycja z zakazem wprowadzania psów: Dlaczego ja, z psem wytrenowanym, z
egzaminami posłuszeństwa, który nie boi się żadnego wystrzału, a w
sylwestra po prostu śpi - nie mógłbym wejść i oglądnąć pokazu? Zakażmy też
wstępu dzieciom (bo mogą wejść do wody), palaczom (bo mogą zacząć palić).
Proszę więc i apeluję: Więcej rozsądku i normalności, a wszystko będzie
lepsze...
Pozdrawiam
Michał Maciejewski
A jaka jest Państwa opinia w tej sprawie? Zapraszamy do komentowania pod tekstem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
