Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogotowie przy Traugutta już nie jest całodobowe. Pacjenci z drobnymi urazami utknęli w kolejkach

Marcin Rybak
Marcin Rybak
.
. Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Całodobowa przychodnia pogotowia przy ul. Traugutta przestała działać na początku lipca. Teraz jest czynna do 18. Co więcej, nie funkcjonuje w niej aparat do prześwietleń. Zaskoczeni pacjenci wożeni są karetkami na ul. Dobrzyńską. Tam czekają na prześwietlenie i wracają do lekarza na Traugutta.

Od dziesiątków lat pogotowie na Traugutta całą dobę przyjmowało pacjentów. Wie to każdy wrocławianin. I zawsze można tam było znaleźć pomoc. Nagle w poniedziałek 2 lipca to się skończyło. Tego dnia wieczorem pojawiła się tam pani Agata z Oławy.

- Prawdopodobnie złamałam rękę, zadzwoniłam do szpitala w Oławie. Poinformowali mnie, że rejon to szpital Traugutta. W tym szpitalu na drzwiach była kartka, że po godz 18 jest zamknięte - napisała do nas.

Kobieta przez wiele godzin chodziła od szpitala do szpitala szukając pomocy. Wszędzie kolejki na wiele godzin czekania. - Gdzie są procedury, standardy, tam pacjent jest intruzem, zerem - czytamy w liście mieszkanki Oławy.

Dziś rano zadzwonił kolejny Czytelnik. - Pogotowie na Traugutta jest zamknięte. Pójdźcie sobie na dowolny Szpitalny Oddział Ratunkowy. Tam, ludzie po kilkanaście godzin czekają – denerwuje się. - To jakiś horror.

Kilka tygodni temu pisaliśmy, że całodobowa pomoc na Traugutta przestanie działać. Ale od 1 sierpnia. Miała zostać przeniesiona do przychodni na Dobrzyńską. Tam wszystko miało być przygotowane tak, żeby można było świadczyć taką samą pomoc jak do tej pory. Czyli całodobowo. Dla pacjentów z drobnymi urazami. Jak pani Agata. Tak by wiele godzin nie musieli czekać w szpitalu na oddziale ratunkowym. Gdzie pierwszeństwo mają pacjenci z poważniejszymi urazami.

Dyrektor przychodni na Dobrzyńskiej zapewniał nas, że wszystko będzie jak dotąd. A nawet lepiej. Kiedy zakończy się planowana inwestycja. Bo powstanie nowoczesne ambulatorium na parterze budynku przy Dobrzyńskiej.

Dlaczego więc przychodnia pogotowia na Traugutta nie mogła do końca lipca pracować jak dotąd? Dyrektor pogotowia Zbigniew Mlądzki tłumaczy, że to przez urządzenie do prześwietleń. Wyszło na jaw, że nie może działać. Ale nie z powodów technicznych tylko proceduralnych. Okazało się, że ów aparat do prześwietleń nie jest wpisany do rejestru wojewody. Zgodnie z prawem więc działać nie może. Dlatego trzeba było znaleźć „podwykonawcę” , który do końca lipca pomoże pogotowiu. Godziny pracy przychodni na Traugutta trzeba było dostosować do godzin pracy owego „podwykonawcy”. Jest to przychodnia na Dobrzyńskiej. Ta sama, która od 1 sierpnia przejąć ma całe ambulatorium z Traugutta. Już całodobowo – przekonuje nas dyrekcja pogotowia.

Dyrektor Mlądzki mówi nam też, że całodobowa działalność przychodni nie wynikała z przepisów prawa ani z umowy z NFZ. To był pewien "zwyczaj" z czasów poprzednich dyrekcji. Formalnie to zwykła przychodnia chirurgii ogólnej. Jakich wiele w mieście. Teoretycznie dyrekcja każdej z nich mogłaby uruchomić działalność całą dobę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska