Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin. Gdyby zamienili się miejscami, nikt nie robiłby wielkich oczu

Paweł Kucharski
Takafumi Akahoshi (w środku) był kiedyś bliski grania w Śląsku Wrocław
Takafumi Akahoshi (w środku) był kiedyś bliski grania w Śląsku Wrocław FOT. ANDRZEJ BANAS
Największe niedowierzanie na półmetku pierwszej części sezonu T-Mobile Ekstraklasy? Świetna postawa Pogoni Szczecin? Bingo. Fatalne wyniki Zagłębia Lubin? Brawo, to też jest poprawna odpowiedź. W poniedziałek drogi tych drużyn znów się skrzyżują. Początek meczu o godz. 18.

Po 15 kolejkach Pogoń jest na czwartym miejscu w tabeli. Zagłębie na drugim, ale... od końca. Gdyby obie ekipy zamieniły się pozycjami, nikt nie robiłby wielkich oczu. A tak można się tylko zastanawiać, skąd tak dobra forma szczecinian i skąd tak fatalne wyniki lubinian.

Gdy mowa o Zagłębiu, to konia z rzędem temu, który znalazłby panaceum na mierność zespołu trenera Oresta Lenczyka. Zresztą można odnieść wrażenie, że sam szkoleniowiec na tę chwilę jest bezradny i tylko spokojna praca w przerwie zimowej może odmienić jego zespół. - Wiem, że trzeba wiele zmienić, by wiosną walczyć z większym optymizmem i lepiej prezentować się w ataku. Bo jak nie strzela się bramek, nie zdobywa się punktów - mówił Lenczyk po niedawnej porażce 1:3 z Lechią Gdańsk.
Dobrych nastrojów po ostatniej kolejce nie miał również jego vis-a-vis Dariusz Wdowczyk. Pogoń przegrała 1:2 w Łodzi z Widzewem. "Wdowiec" nie mydlił nikomu oczy i sam stwierdził, że jego piłkarze nie zagrali dobrego meczu i nie zasłużyli na nic innego, jak tylko na porażkę.

Tyle tylko, że ta przegrana to było odstępstwo od normy. W tym sezonie Pogoń nie traci wielu punktów. Jak dotąd "Portowcy" wygrali siedem spotkań, pięć zremisowali i tylko trzy razy schodzili z boiska pokonani.

Ojciec sukcesu? Chyba nie winniśmy mieć wątpliwości, że jest nim trener Wdowczyk. Człowiek, który ze wzglę-du na przeszłość korupcyjną jeszcze nie tak dawno wydawał się osobą wyautowaną z piłkarskiego środowiska, udowodnił, że spokojna praca przynosi efekty. Jedyną gwiazdą Pogoni jest tak naprawdę Marcin Robak. Pozostali to ligowy rzemieślnicy. Najwięcej bramek dla "Portowców" strzelił dotąd Takafumi Akahsohi (sześć), którego dawno, dawno temu nie chciał w Śląsku Ryszard Tarasiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska