Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podziemia zamku Książ będą dokładnie przebadane

Artur Szałkowski
Niewiele osób widziało podziemia zamku Książ. Na zdj. Andrzej Gaik, przewodnik zamkowy
Niewiele osób widziało podziemia zamku Książ. Na zdj. Andrzej Gaik, przewodnik zamkowy Dariusz Gdesz
Pohitlerowskie sztolnie zamku Książ w Wałbrzychu przestaną być wreszcie niedostępną i pilnie strzeżoną strefą naukowców. Kierownictwo spółki Zamek Książ, która należy do gminy Wałbrzych, oraz Polska Akademia Nauk są bliskie zawarcia porozumienia w sprawie podziemi pod zamkiem.

Projekt o nazwie "Nauka i tajemnice" zakłada wnikliwe zbadanie podziemi, by zweryfikować narosłe wokół nich mity i legendy.

Mówią one między innymi o ukrytych przez hitlerowców skarbach, cudownej broni - wunderwaffe, lub o ważnych dokumentach, np. archiwum Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, którego do dziś nie odnaleziono.

Badacze mieliby sprawdzić, czy w podziemiach są ukryte jakieś pomieszczenia, do których dziś nie ma dostępu. W ramach wspólnego projektu w Książu miałby być także realizowany program edukacyjny dla młodzieży szkolnej. Lekcje na zamku będą poświęcone np. wyjaśnianiu zastosowania wyników badań prowadzonych w podziemiach przez instytuty geofizyki oraz badań kosmicznych PAN. Uczniowie dowiedzą się więc, jakie znaczenie ma praca naukowców w Wałbrzychu.

- W ciągu najbliższych dni zapoznam się z projektem umowy przygotowanej przez spółkę - mówi Paweł Rowiński, dyrektor Polskiej Akademii Nauk. - Jeżeli nie będzie żadnych zastrzeżeń z naszej strony, to powinniśmy ją podpisać na przełomie czerwca i lipca.

Najwięcej emocji budzą, oczywiście, badania podziemi. Przedstawiciele Polskiej Akademii Nauk wstępnie zgodzili się, żeby były prowadzone przez fachowców z wykorzystaniem najnowszych, bezinwazyjnych urządzeń i metod badawczych. Ma do nich dojść w ściśle określonym czasie, żeby nie zakłócić pomiarów urządzeń, które są zainstalowane w podziemiach, np. sejsmografów.

Jeżeli wykażą istnienie jakichś zamaskowanych pomieszczeń, to na pewno będziemy chcieli do nich dotrzeć

- Badania miałyby się rozpocząć jeszcze w tym roku - wyjaśnia Anna Nowak z biura prasowego spółki Zamek Książ. - Jeżeli wykażą istnienie jakichś zamaskowanych pomieszczeń, to na pewno będziemy chcieli do nich dotrzeć.

Do tego będą już jednak potrzebne odwierty. Dlatego, jak wyjaśniają w biurze spółki, ruszyły już starania o wszelkie wymagane zgody od konserwatora zabytków.

Według przedstawicieli spółki Zamek Książ, w przedsięwzięciu ma uczestniczyć jeszcze jeden partner - popularny kanał telewizyjny Dis-covery World i Discovery Historia.

Na razie nie ustalono jednak, czy ta współpraca będzie się ograniczała tylko do patronatu medialnego, czy obejmie też wsparcie finansowe prowadzonych na zamku badań.

Ma się to wyjaśnić dopiero po podpisaniu umowy pomiędzy spółką Zamek Książ i Polską Akademią Nauk.

Kto jest właścicielem podziemi?

Wciąż otwartą kwestią pozostaje własność podziemi pod zamkiem.

Prawa do nich rości sobie bowiem zarówno gmina Wałbrzych, jak też użytkująca je od ponad 30 lat Polska Akademia Nauk. Przedstawiciele tej ostatniej tłumaczą, że podziemia dostali za darmo na mocy decyzji szefa Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego z 27 listopada 1976 roku i mają na piśmie protokół ich przejęcia od armii.

Dla gminy Wałbrzych ten dokument nie ma żadnej mocy prawnej.

Lokalnym władzom zależy na prawie do podziemi zamku, bo nie ulega wątpliwości, że byłyby
wyjątkową atrakcją turystyczną i dodatkowym magnesem dla osób odwiedzających zamek Książ
i Wałbrzych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska