Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwyżka cen wody i ścieków we Wrocławiu. MPWiK wyjaśnia, a Jacek Sutryk mówi o buncie samorządów

Marcin Kruk
Marcin Kruk
Paweł Relikowski / Polska Press/zdjęcie ilustracyjne
Wrocławskie wodociągi podważają ustalenia kontrolerów z Wód Polskich, którzy nie zgadzają się na podwyżki cen wody i ścieków we Wrocławiu oraz potępiają wypłatę 77 mln zł z MPWiK do kasy ratusza. Wodociągi przekonują, że działają zgodnie z prawem, także w sprawie tzw. przelewów burzowych, którymi woda deszczowa wraz ze ściekami bytowymi ścieki spływają do Odry. Słowa krytyki pod swoim adresem usłyszał także Jacek Sutryk, który teraz mówi o buncie samorządów.

Miażdżąca krytyka działań wrocławskiego MPWiK oraz właściciela tej spółki, gminy Wrocław spotkała się ze zdecydowaną odpowiedzią władz Wrocławia.

Wody Polskie odrzucają wniosek i wskazują nieprawidłowości

Przypomnijmy, że w środę, 28 lipca, odbyła się konferencja przedstawicieli państwowego przedsiębiorstwa Wody Polskie, które pełni m.in. rolę kontrolną w zakresie wszystkich działań związanych z wodami. Podczas konferencji prezes Wód Polskich Przemysław Daca poinformował o kolejnym odrzuceniu wniosku taryfowego wrocławskich wodociągów zawierającym planowane przez MPWiK podwyżki cen wody i ścieków. Daca podkreślał, że samorządy nie mogą windować cen i ze sprzedaży wody robić biznesu. W ostatnich latach do budżetu miasta w formie dywidendy trafiło 77 mln zł z MPWiK, a fakt, że wodociągi tyle zarabiają, może oznaczać, jak przekonywał prezes Wód Polskich, że podwyżki cen wody i ścieków nie są konieczne. Natomiast nieprawidłowości, jakich kontrolerzy Wód Polskich dopatrzyli się w systemie zrzucania ścieków do Odry prezes Daca nazwał "skandalem" i apelował do prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka o naprawę tej sytuacji.

Pisaliśmy o tym tutaj:

Ustalenia Wód Polskich wzburzyły Jacka Sutryka

Prezydent Wrocławia ostrzegł przed buntem samorządowców:

"Polski Ład zakłada ustalanie reguł dla wszystkich z poziomu Warszawy. Kolejne rozwiązania prawne mają odebrać nam prawo do samodecydowania o wspólnocie. Przykładem niezrozumienia, jak działa samorząd, mogą być słowa zarządu Wód Polskich o tym, że wyprowadzamy pieniądze. To jest skandal! Dojrzewa w nas, samorządowcach, myśl o buncie, bo my taki model państwa odrzucamy" - powiedział Jacek Sutryk w rozmowie na antenie radia TOK FM.

Do sprawy bardziej rzeczowo odniósł się Przemysław Gałecki z biura prasowego ratusza. Urzędnik zaznaczył, że twierdzenie o "nadużyciu władzy właścicielskiej" przez Wrocław jest nieuprawnione, a dywidenda została wypłacona zgodnie z prawem.

"W całości została ona przeznaczona na inwestycje poprawiające jakość życia mieszkańców Wrocławia. To inwestycje realizowane przez miasto wspólnie z MPWiK. Tylko w ostatnich latach miasto wspólnie z MPWiK rozpoczęło realizację największych od lat inwestycji, takich jak budowa trasy autobusowo-tramwajowej na Nowy Dwór, przebudowa Mostów Pomorskich czy budowa Alei Wielkiej Wyspy. To także wiele innych zadań drogowych, podczas realizacji, których MPWiK prowadzi inwestycje w zakresie infrastruktury wodno-kanalizacyjnej" - mówił Gałecki.

Zarzuty Wód Polskich odpierają także wodociągi

Rzeczniczka MPWiK Martyna Bańcerek podkreśla, że proponowana we wniosku taryfowym podwyżka cen wody i ścieków na najbliższe trzy lata jest kosmetyczna.

"Wody Polskie nie zgodziły się na taką zmianę. W efekcie może to oznaczać, że inwestycji będzie mniej. Po naszych propozycjach przeciętny mieszkaniec Wrocławia, który zużywa w ciągu miesiąca 3 metry sześcienne wody, zapłaciłby w pierwszym roku więcej o zaledwie 69 groszy miesięcznie łącznie za wodę i ścieki (ceny netto)" - wyjaśnia Bańcerek.

Rzeczniczka MPWiK przekonuje, że zaproponowana przez MPWiK podwyżka jest poniżej poziomu inflacji i zakłada wzrost cen o 2 procent w stosunku do obowiązującej obecnie stawki, a w dwóch następnych latach o kolejne 3 procent każdego roku.

MPWiK tłumaczy zasadność podwyżki

Obecnie wrocławianie płacą za wodę i ścieki 10,92 zł za metr sześcienny (netto). Planowana podwyżka zakłada wzrost ceny do 11,15 zł w pierwszym roku obowiązywania nowej taryfy, 11,48 zł w drugim i 11,84 zł w trzecim roku.

Pieniądze za wodę i ścieki przeznaczane są na pokrycie kosztów produkcji i dystrybucji wody, odbioru i oczyszczania ścieków, a także do finansowania inwestycji w utrzymanie i rozwój infrastruktury wodno-kanalizacyjnej.

"Taryfy muszą pokryć rosnące koszty usług rynkowych, takich jak m.in. energia elektryczna, gaz, koszty zlecanych remontów, wywozu osadów oraz rosnące ceny materiałów i paliw" - informuje Martyna Bańcerek.

Wodociągi wniosły sprzeciw na decyzję prezesa Wód Polskich dotyczącą odrzucenia wniosków taryfowych do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sprawa jest w toku.

MPWiK: Pozwolenia na przelewy burzowe to nowe przepisy

Rzeczniczka wodociągów zdecydowanie nie zgadza się także ze stwierdzeniem przedstawicieli Wód Polskich o tym, że MPWiK nie wie, ile ścieków zrzucanych jest do Odry przez tzw. przelewy burzowe. Argumentuje, że system kanalizacyjny wraz z przelewami burzowymi, którymi do Odry zrzucane są ścieki bytowo-gospodarcze wraz z wodami opadowymi, pochodzi z przełomu XIX i XX wieku.

"W ostatnich latach MPWiK systematycznie rozdziela istniejące kanalizacje ogólnospławne na osobne systemy, tj. na kanalizacji sanitarną i kanalizację deszczową. Dla przykładu takie działania zostały wykonane na ul. Trawowej, Pomorskiej czy na ul. Kurkowej. Naocznie można je obserwować na ul. ks. Witolda, ponieważ właśnie są w toku. Kolejno w ten sposób zostanie rozdzielona kanalizacja na ul. Poznańskiej, Sikorskiego i Legnickiej. Również na każdym powstającym osiedlu kanalizacja budowana jest rozdzielenie, tj. sieć kanalizacji bytowej i sieć kanalizacji deszczowej" - tłumaczy Martyna Bańcerek i dodaje, że Wody Polskie z corocznych sprawozdań składanych przez gminę wiedzą, ile jest awaryjnych zrzutów do Odry.

Prawo wodne, które nakłada obowiązek posiadania pozwoleń wodno-prawnych wydawanych przez Wody Polskie, zmieniło się w lipcu 2017 r. i od tego czasu, jak przekonuje rzeczniczka, wodociągi działają, żeby opomiarować ilość ścieków deszczowych, co jest wymagane do uzyskania pozwoleń od Wód Polskich. Bańcerek wskazuje, że uzyskanie zgód, przeprowadzenie prac, uzyskanie wiarygodnych danych z pomiarów, wykonanie operatów i uzyskanie pozwolenia może trwać nawet 7 lat.

MPWiK planuje duże inwestycje

W programie inwestycyjnym MPWiK na najbliższe 5 lat zapisana jest realizacja ponad 240 zadań, które łącznie mają kosztować 761 mln zł. Z tej kwoty 500 mln zł ma być przeznaczone na rozwój kanalizacji i poprawę efektywności oczyszczania ścieków dzięki rozbudowie i modernizacji oczyszczalni.

"Obecnie trwają też prace przy budowie największego systemu retencyjnego w Europie za kwotę 70 mln zł. Powstające 4 zbiorniki retencyjne w Porcie Południowym będą gromadzić ścieki pogody deszczowej: ścieki bytowo-gospodarcze wraz z deszczówką, które w suchych okresach będą przesyłane do Wrocławskiej Oczyszczalni Ścieków i tam oczyszczane. Ta inwestycja pozwoli na znaczne ograniczenie działania przelewów burzowych i odprowadzenie nadmiaru wód do rzeki Odry" - mówi rzeczniczka MPWiK Martyna Bańcerek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska