Mężczyzna sam zgłosił się na policję i jako sprawcę wskazał przypadkową osobę. Miał nadzieję, że w ramach rekompensaty dostanie nagrodę pieniężną od właściciela posesji. Policjanci pokrzyżowali mu jednak plany, bo dzięki przesłuchaniu kolejnych świadków i powołaniu biegłego z zakresu pożarnictwa okazało się, że podpalenie było celowe i odpowiada za nie właśnie 25-latek.
To on jako pierwszy pojawił się na miejscu zdarzenia. Spaliła się cała konstrukcja wiaty, plastikowe rynny i domofon. Teraz o jego losie zdecyduje sąd. Za zniszczenia mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?