Tragedia wydarzyła się w sobotę, 21 czerwca (zobacz: Pożar w bunkrze. Nie żyje bezdomny mężczyzna). Jak ustalono w trakcie śledztwa, ogień nie wybuchł przypadkowo. Zanim doszło do tragedii, do mieszkającego w bunkrze 69-latka przyszedł inny bezdomny Sławomir R., który chciał odzyskać pozostawioną tam piłę. Gdy się okazało, że jej tam nie ma, mężczyzna wpadł we wściekłość .
- Według ustaleń, rozlał on w bunkrze łatwopalną substancję. Oblał nią również Ryszarda W., a następnie ją podpalił - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik legnickiej Prokuratury Okręgowej. - W wyniku pożaru w bunkrze doszło dodatkowo do wybuchu kanistra z tą substancją.
Ryszard W. nie mógł uciec, ponieważ poruszał się o kulach. Mężczyzna niemal spłonął żywcem. Gdy śmigłowiec pogotowia ratunkowego zabierał go do szpitala w Nowej Soli, bezdomny jeszcze żył. Zmarł dzień później w wyniku poparzenia znacznej części ciała.
Prowadzone przez policję śledztwo od początku nie wykluczało celowego podpalenia bunkra. Po kilku dniach od zdarzenia Sławomir R. został zatrzymany, a prokurator wystąpił do sądu o aresztowanie go na okres trzech miesięcy. Mężczyzna ma usłyszeć zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Podejrzany przyznał, że nie sądził, iż Ryszard W. zginie.
Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi nawet dożywocie.
Zarzuty usłyszy też trzech innych bezdomnych: Łukasz B. (32 l.), Konrad P. (36 l.) i Janusz M. (46 l.). Przyszli oni do bunkra ze Sławomirem R. i nie zrobili nic, by pomóc podpalonemu mężczyźnie. Grożą im po trzy lata lat więzienia.
Głogowski bunkier w parku przy ul. Rudnowskiej z czasów wojny to od lat ulubione miejsce zamieszkania bezdomnych. Trafił tam także 69-letni Ryszard W., który wcześniej był górnikiem i miał wysoką emeryturę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?