Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podniebna taksówka dla Holdera się opłaciła. Sparta wraca do gry o play-offy (ECHA MECZU Z FALUBAZEM)

Dawid Foltyniewicz
WTS Sparta Wrocław
Betard Sparta Wrocław, pokonując RM Solar Falubaz (49:41) zbliżyła się do awansu do fazy play-off w PGE Ekstralidze. Dolnośląski zespół wspomógł Chris Holder, który pięć godzin przed spotkaniem w Zielonej Górze zaczynał mecz w Toruniu.

Betard Sparta w ostatnim tygodniu zapewniła swoim sympatykom istną huśtawkę nastrojów. – Ewidentnie widać, że brakuje nam prędkości i takiego ducha walki, tak mi się wydaje – mówił w ubiegły poniedziałek po porażce z Moimi Bermudami Stalą Gorzów (35:55) Maciej Janowski. Kapitan WTS-u nie zamalowywał rzeczywistości. Wrocławski zespół w Gorzowie był daleki od dobrej dyspozycji.

Kibice „Spartan” z większymi obawami mogli więc oczekiwać na mecz w Zielonej Górze z obecnym wiceliderem PGE Ekstraligi. Po zakończeniu spotkania to jednak na trybunach zajmowanych przez miejscowych fanów zapanowała konsternacja. Dolnośląska drużyna już w pierwszym biegu sięgnęła po podwójne zwycięstwo, powtarzając takie osiągnięcie jeszcze w trzech innych wyścigach. Betard Sparta wygrała 49:41 i zamiast wracać z województwa lubuskiego na tarczy, zrobiła ogromny krok w kierunku ewentualnego awansu do fazy play-off.

WTS – poza Michałem Curzytkiem – nie miało słabego ogniwa, a to właśnie siła kolektywu była w sezonie 2019 największym atutem ekipy prowadzonej przez Dariusza Śledzia. Gdy w poszczególnych gonitwach obu wrocławianom przyszło znaleźć się przed rywalami, kontrolowali oni sytuację, dając podręcznikowy popis jazdy parą.

Każdy z żużlowców Betardu Sparty dołożył cegiełkę do opisywanego zwycięstwa, choć nie sposób nie wyróżnić jednego z nich. Janowski od początku sezonu imponuje szybkością – znakomicie rusza spod taśmy, na dystansie obiera dobre ścieżki, a ścigając rywala, praktycznie za każdym razem wywiera na niego wyraźną presję. „Magic” zakończył zawody z dorobkiem 12+1, czym zapracował na status jednego z faworytów do zwycięstwa na Stadionie Olimpijskim w weekendowych turniejach Grand Prix, które zainaugurują tegoroczny cykl.

– Może nasz zespół potrzebował takiego zimnego prysznica, który nas obudzi. Szczerze mówiąc, jechaliśmy podczas tego spotkania z różnymi nastrojami, ale niewątpliwie zmotywowani. Widać było, że każdy jest skupiony, również po próbie toru chłopacy dobrze się czuli, więc cieszę się, że tak to się wszystko potoczyło. Te punkty były dla nas naprawdę bardzo cenne – podkreśla Janowski.

O tym, że wrocławski klub był nad wyraz zdeterminowany, aby pokonać RM Solar Falubaz, świadczy niech fakt, że po Chrisa Holdera wysłano do Torunia helikopter. Gość Betardu Sparty w niedzielę o godz. 14 rozpoczął więc mecz z Abramczyk Polonią Bydgoszcz (54:36, Australijczyk zdobył 8+3), a pięć godzin później był gotowy, aby walczyć z zielonogórzanami. Jego dorobek to 8+2, dlatego można śmiało stwierdzić, że indywidualny mistrz świata z 2012 roku swoją postawą odpłacił się za podniebną taksówkę. Transport zawodnika odbył się dzięki wsparciu sponsora strategicznego WTS Sparty, firmy Chemeko-System.

– Jedynym stadion, jaki widziałem, lecąc helikopterem, był ten w Toruniu. Później nie wiedziałem już, gdzie jestem, chciałem tylko być z powrotem na ziemi. Chciałem podziękować klubowi i wszystkim zaangażowanym w to, że wszystko zorganizowali i się udało. Niesamowita wycieczka. Nie zdążyłem nawet nic zjeść, przyjechałem prosto do parku maszyn, wskoczyłem na motocykl i jadę – wyznał Holder.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska