Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podczas operacji chusty już nie zaszyją

Anna Gabińska
Przed i po operacji chirurdzy będą się upewniali, czy wszystko zrobili tak jak należy, podobnie jak robią to piloci samolotów pasażerskich przed startem i po wylądowaniu
Przed i po operacji chirurdzy będą się upewniali, czy wszystko zrobili tak jak należy, podobnie jak robią to piloci samolotów pasażerskich przed startem i po wylądowaniu Tomasz Hołod
Wrocławskie szpitale wprowadzają Okołooperacyjną Kartę Kontrolną, którą zaleca Światowa Organizacja Zdrowia. Pacjenci mogą poczuć się bezpieczniej

Cztery wrocławskie szpitale: Dolnośląskie Centrum Chorób Serca Medinet przy ul. Kamieńskiego, Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 z ul. Curie-Skłodowskiej, EMC Instytut Medyczny z ul. Pilczyckiej, Dolnośląski Szpital Specjalistyczny im. Marciniaka z ul. Traugutta stosują już Okołooperacyjną Kartę Kontrolną. Od poniedziałku dołączy do nich Akademicki Szpital Kliniczny przy ul. Borowskiej, a konkretnie - klinika chirurgii ogólnej i onkologicznej.

- To standard w szpitalach krajów zachodnich - mówi prof. Zygmunt Grzebieniak, szef tej kliniki. - Niektórzy lekarze twierdzą, że czeka nas jeszcze więcej biurokracji. Ustaliliśmy jednak, że w naszym szpitalu wprowadzamy tę kartę, bo lepiej zabezpieczy to pacjentów przed powikłaniami, zmniejszając ryzyko pomyłki lekarzy.

OKK to pojedyncza kartka z pytaniami do zespołu operacyjnego. W ASK będzie je czytała na głos pielęgniarka anestezjologiczna. Jeszcze przed znieczuleniem pacjenta zespół ma sprawdzić, między innymi, czy oznaczono miejsce operowane i czy sprawdzono sprzęt oraz leki do narkozy.

- Żylaki widać, gdy pacjent stoi. Wtedy jest czas, by je oznaczyć, bo gdy się położy i znieczulony będzie spał, już tego nie zobaczymy. I wtedy można wyciąć zbyt krótki ich fragment - tłumaczy prof. Grzebieniak.

Po znieczuleniu, ale jeszcze przed użyciem skalpela przez chirurga, zespół ma ocenić, jaka jest szacowana wielkość utraty krwi i czy przygotowano wyniki badań obrazowych.

- Przy operacji trzustki, trudnym technicznie, chirurg powinien poinformować o możliwości uszkodzenia dużego naczynia krwionośnego, żeby zespół był na to przygotowany - tłumaczy profesor. - Należy też sprawdzić, czy potrzebne zdjęcia rtg są pod ręką, żeby później nie biegać i ich nie szukać.

Po zakończeniu operacjiinstrumentariuszka powinna przeliczyć użyte narzędzia, chusty i gaziki. Jeśli ich liczba się nie zgadza, chirurg jeszcze raz otworzy ciało pacjenta i poszuka zguby.

Wprowadzenie Okołooperacyjnej Karty Kontrolnej jest przez Ministerstwo Zdrowia zalecane od sierpnia ubiegłego roku. Wcześniej, pod koniec lipca, w Centrum Onkologii przy ul. Wawelskiej w Warszawie chirurdzy przez pomyłkę wycięli 45-letniemu pacjentowi zdrową nerkę, zostawiając chorą z guzem.

- Wtedy resort zarekomendował stosowanie karty. Szpitale wprowadzają to rozwiązanie na zasadzie dobrowolności. Gdyby był przymus, niepożądanych zdarzeń medycznych wcale nie byłoby mniej - uważa Marcin Kalinowski z Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia z Krakowa. - Pacjent będzie wybierał szpital stosujący kartę, bo tam będzie się czuł bezpieczniej.

Urząd marszałkowski zapewnia, że do końca 2012 roku OKK będą stosować wszystkie podległe mu szpitale we Wrocławiu.
Żadna instytucja w Polsce nie prowadzi zbiorczego rejestru tzw. zdarzeń niepożądanych w szpitalach, czyli powikłań, do których dochodzi z powodu błędu personelu medycznego. W Legnicy, w 2005 roku, lekarz zaszył w brzuchu 79-letniej pacjentki metrową chustę chirurgiczną. Dwa lata temu inny lekarz z ASK przy ul. Borowskiej we Wrocławiu źle przeszczepił nerki dwóm pacjentom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska