Na wstępie trzeba zaznaczyć, że grę obu zespołom wydatnie utrudniał stan nawierzchni. Przez intensywne opady deszczu murawa na stadionie w Bielsku-Białej bardziej przypominała basen, niż piłkarskie boisko. Futbolówka często zatrzymywała się w wielkich kałużach, co miało duży wpływ na płynność gry, a raczej jej brak.
Prowadzenie "Miedziance" dał Michał Stasiak. W 13 min były stoper m.in. Zagłębia Lubin pokonał golkipera "górali" Rafała Leszczyńskiego po rzucie rożnym.
Goście z Legnicy nie cieszyli się tym prowadzeniem zbyt długo, ponieważ już w 18 min do wyrównania doprowadził Michał Janota. Pomocnik Podbeskidzia popisał się kapitalnym, potężnym strzałem tuż pod porzeczkę bramki Pawła Kapsy.
W drugiej połowie tempo gry było wolniejsze, ale oba zespoły miały swoje okazje. Skuteczniejsi okazali się gospodarze, którzy za sprawą Szymona Lewickiego w 81 min zdobyli zwycięskiego gola. Lewicki pokonał Kapsę uderzeniem głową.
Wygrana w tej kolejce była dla legniczan obowiązkiem, ponieważ w sobotę wicelider - Chojniczanka Chojnice - podejmie lidera - Sandecję Nowy Sącz. Drużyna z Dolnego Śląska nie wykorzystała zatem okazji, by zbliżyć się do podium, a nawet przeciwnie - oddaliła się od niego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?