Pożar składowiska palet pod Wrocławiem. Ogień wysoki na kilkadziesiąt metrów
Ogień pojawił się przed północą, 30 czerwca. Ze względu na miejsce, gdzie doszło do pożaru - skład drewnianych palet - płomienie rozprzestrzeniały się błyskawicznie. Słup ognia było widać na kilkadziesiąt metrów.
- Podczas pożaru spłonęło 8 tysięcy palet oraz kontenery: biurowy, socjalny i pracowniczy. Straciliśmy też wszystkie sprzęty, które posiadaliśmy: kompresor, gwoździarki, piły szablaste, paleciaki ręczne i inne sprzęty elektryczne. Łączna wartość sprzetu, razem z pomieszczeniami i paletami utraconymi w pożarze, wynosi ponad 200 tysięcy złotych. Z dnia na dzień straciliśmy cały swój dorobek, na który pracowaliśmy bardzo ciężko przez kilka lat - pisze pan Łukasz.
To było podpalenie. Poszukiwani są świadkowie
Pan Łukasz jest pewny, że ogień nie pojawił się znikąd. Doszło do podpalenia. Potwierdzili to m.in. interweniujący tego dnia strażacy i policjanci, którzy ustalali przebieg zdarzenia.
- Szukamy świadków podpalenia firmy. Może jakiś wideorejestrator zamontowany w samochodzie zanotował coś niepokojącego 30 czerwca między godz. 23 a północą na drodze krajowej 94, między Wrocławiem a Wróblowicami - pyta pan Łukasz, który skontaktował się z "Gazetą Wrocławską".
Jeżeli ktoś w tym okresie przejeżdżał w pobliżu ul. Kosmonautów 3-5 w Krępicach proszony jest o zgłoszenie się na komisariat policji w Miękini lub do pana Łukasza (link poniżej).
- Jeśli ktoś będzie miał coś, co pomoże ująć sprawcę podpalenia, przewidziana jest nagroda - dodaje pan Łukasz w rozmowie z naszą redakcją.
Zobacz też:
Rodzinie można pomóc - liczy się każdy grosz
Rodzina pana Łukasza założyła zbiórkę, dzięki której udałoby się "postawić firmę na nogi". Akcja na portalu zrzutka.pl potrwa jeszcze przez niecałe trzy miesiące. Prosimy o pomoc w odbudowaniu naszej firmy po podpaleniu
- Bardzo prosimy o wsparcie w miarę możliwości, każdy grosz się teraz dla nas liczy, żebyśmy mogli stanąć na nogi. Jesteśmy załamani utratą całego dorobku życia, lecz nie chcemy się poddawać - mówi nam rodzina pana Łukasza.
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?