Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pociąg Kolei Dolnośląskich "rozkraczył się" pod Wrocławiem. Pasażerowie czekali na następny skład przy zamkniętej stacji

Karolina Kwiatek
Karolina Kwiatek
Kolejne utrudnienia dla pasażerów Kolei Dolnośląskiej. Tym razem doszło do blokady przekładni w znanym EN57. Pasażerowie czekali pod dworcem prawie 2 godziny.
Kolejne utrudnienia dla pasażerów Kolei Dolnośląskiej. Tym razem doszło do blokady przekładni w znanym EN57. Pasażerowie czekali pod dworcem prawie 2 godziny. Czytelnik
Pasażerowie przewoźników kolejowych muszą mieć elastyczny plan dnia i nerwy ze stali. Tym razem, test na cierpliwość przeszli podróżni Kolei Dolnośląskich, którzy ze względu na opóźnienie, a następnie awarię przekładni, musieli czekać prawie dwie godziny na również opóźniony pociąg, pod zamkniętym dworcem w Żórawinie.

W piątek 2 września o godzinie 13.23 otrzymaliśmy informację o awarii pociągu Kolei Dolnośląskich na trasie Wrocław-Ziębice. Czytelniczka przekazała nam, że wyjazd z Wrocławia miał odbyć się o godzinie 11.28, lecz z powodu przyczyn technicznych pociąg odjechał z około półgodzinnym opóźnieniem.

Zgodnie z jej relacją po 45 minutach skład zatrzymał się za stacją w Żórawinie, pod którą pasażerowie musieli czekać na kolejny pociąg w kierunku Ziębic. Miał przyjechać o godzinie 13.27, lecz, jak mówi pani Alicja, na tablicy informacyjnej w Żórawinie pojawił się komunikat, że jego przyjazd jest opóźniony o 40 minut.

- Od początku feralnej podróży coś było nie tak. Pociąg poruszał się bardzo powoli, wydawał bardzo niepokojące dźwięki, zatrzymywał się na dłuższe postoje. W końcu po ok. 45 minutach takiej jazdy "rozkraczył" się za stacją w Żórawinie - relacjonuje pani Alicja.

Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Kolei Dolnośląskich, żeby wyjaśnić przyczynę awarii. Okazało się, że w pojeździe EN57 zablokowała się przekładnia, co uniemożliwiło osiągnięcie standardowej prędkości czy jakąkolwiek jazdę.

- Bardzo przepraszamy podróżnych za utrudnienia. W naszym taborze jest tylko jeden pociąg modelu EN57. Przeszedł pełną modernizację, lecz wciąż jest starszym pojazdem tego typu - powiedział nam Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich.

Pani Alicja zwróciła uwagę na stosunek pracowników obsługi wobec pasażerów i brak dostępu do poczekalni w sytuacjach awaryjnych.

- Pasażerowie zostali wyproszeni z pociągu i pozostawieni sami sobie do czasu przyjazdu następnego składu. Na stacji w Żórawinie nie ma ławek, dworzec jest zamknięty, ludzie siedzą na ziemi. W dalszym ciągu nic nie jedzie, ponieważ między pociągami odjeżdżającymi o 11.28 a 13.13 jest prawie dwugodzinna luka - dodała.

Całe szczęście, tego dnia było ciepło i nie padało. W przeciwnym razie, pasażerowie nie mieliby miejsca, w którym mogliby schować się przed deszczem lub chłodem.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska