Po ustaniu pandemii branża motoryzacyjna może zmienić się nie do poznania - wywiad z Janem Garbe BASF Polska

Materiał informacyjny BASF Polska
Z Janem Garbe, dyrektorem Zakładu Produkcji Katalizatorów BASF w Środzie Śląskiej, rozmawiamy o roli kobiet w biznesie, kampanii „Chemia jest kobietą” oraz ekologicznych rozwiązaniach w przemyśle motoryzacyjnym. BASF zajmuje się produkcją m.in. chemii przemysłowej, kosmetycznej, tworzyw sztucznych i katalizatorów samochodowych. Wprowadza również nowe rozwiązania dla rolnictwa. I promuje równouprawnienie, nawet w takich branżach, które wydają się przeznaczone wyłącznie dla mężczyzn. W kampanii „Chemia jest Kobietą” zaprezentowano sylwetki 8 kobiet pracujących w BASF, często na stereotypowo postrzeganych - tzw. męskich stanowiskach. Kampania ma być zachętą dla wszystkich kobiet, zarówno tych z dużym doświadczeniem, jak i tych, które dopiero zaczynają studia czy ścieżkę kariery, by podejmować odważne decyzje zawodowe, bazując na tym, co nas interesuje. Nawet jeżeli przez jakiś czas oznacza to pracę w środowisku zdominowanym przez jedną płeć. Agata Zawadzińska, Julita Skrzypiec, Kamila Raczkowska, Małgorzata Baranowska – to tylko niektóre kobiety, które odważyły się sięgnąć po stanowiska postrzegane jako typowo męskie. Sprawdźcie, co o roli kobiet w biznesie i nie tylko mówi Jan Garbe.

Prowadzicie obecnie kampanię „Chemia jest kobietą”. Jaką rolę odgrywają kobiety w BASF i w biznesie, mówiąc bardziej ogólnie?

Do 2030 roku BASF globalnie chce zwiększyć odsetek kobiet na stanowiskach kierowniczych do 30 procent. Co ciekawe, w naszym zakładzie produkcji katalizatorów samochodowych BASF w Środzie Śląskiej, a więc związanym z branżą motoryzacyjną, prawie 30 procent wszystkich pracowników stanowią obecnie kobiety.

Co było głównym celem kampanii?

Kampania „Chemia jest Kobietą” prezentuje sylwetki kobiet pracujących w BASF Polska, często na stereotypowo postrzeganych – tzw. męskich stanowiskach. W ten sposób postanowiliśmy dołożyć swoją cegiełkę do walki ze stereotypami związanymi z postrzeganiem branży chemicznej jako mało kobiecej. Jako firma skupiona na innowacjach czerpiemy z różnorodności poszukując szerokiego wachlarza kompetencji, reprezentowanych zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn.

Czy ma Pan jakieś inspiracje wśród kobiet? Mam tu na myśli nie tylko świat biznesu.

Zacznę od tego, co poza biznesem. Spójrzmy na przykład na świat sportu. Kiedyś na tym polu sukcesy odnosili głównie mężczyźni. W końcu jednak dostrzeżono również osiągnięcia sportowe kobiet. Szczególnie ciekawe są te sporty, gdzie rywalizować mogą zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Doskonałym przykładem dyscypliny, w której różnorodność przyczynia się do jej rozwoju jest na przykład triathlon, który sam uprawiam. Podobnie jest w biznesie. Jedne zespoły kierowane są przez kobiety, inne przez mężczyzn. W każdym z przypadków stoi za tym inne doświadczenie, kompetencje a nawet inspiracje, z których warto czerpać. W naszej fabryce katalizatorów samochodowych w Środzie Śląskiej, wśród kadry zarządzającej mamy aż trzy kobiety. Również management BASF Polska jest mocno zróżnicowany pod tym względem. To wszystko sprawia, iż jako firma jesteśmy jeszcze bardziej elastyczni i otwarci na różne spojrzenia.


Co mają kobiety, czego nie posiadają mężczyźni, a jest to potrzebne w biznesie?

Dobre pytanie. Z mojego doświadczenia wynika, że kobiety doskonale potrafią słuchać i wykazują się nie lada empatią – podczas dyskusji więcej uwagi poświęcają argumentom drugiej strony. Mężczyźni często mocniej skupiają się na swojej wizji. A właśnie umiejętność słuchania i otwierania się na inną perspektywę pomaga w podejmowaniu optymalnych, z punktu widzenia biznesu, decyzji.

To znaczy, że kobiety są również dobrymi liderami?

Oczywiście, że tak.

Czy to prawda, że kobiety mają więcej do zaprezentowania, jeżeli chodzi o kompetencje miękkie?

W niektórych przypadkach tak, jest to prawda. Szczególnie widać to u kobiet, które są na stanowiskach managerskich, gdzie kompetencje miękkie są - powiedziałbym – nierzadko kluczowe.

Pandemia dotknęła różne branże. Jakie piętno odcisnęła na branży motoryzacyjnej?

Żyjemy w świecie naczyń połączonych. Przerwanie tzw. łańcucha dostaw wywarło wpływ niemal na wszystkie sektory gospodarki. W tym na przemysł motoryzacyjny. Ale już w trzecim i czwartym kwartale ubiegłego roku sytuacja uległa poprawie i mocno zwiększyliśmy produkcje w naszej fabryce w Środzie Śląskiej. Od początku pandemii naszym priorytetem była ochrona naszych pracowników i naszych miejsc pracy. I to się udało. Dzięki daleko posuniętym środkom ostrożności, wysokiej dyscyplinie sanitarnej i kulturze bezpieczeństwa, którą od lat rozwijamy w BASF udało nam się w bezpieczny sposób zachować ciągłość produkcji. Dziś z dumą możemy również powiedzieć, iż żaden z naszych pracowników nie stracił pracy z powodu kryzysu związanego z koronawirusem.

Zadbaliście nie tylko o pracowników?

Pamiętam moment, kiedy niemal jedną piątą wszystkich zakażonych stanowił personel medyczny. Wobec powagi sytuacji naturalną decyzją było dla nas solidarne zaangażowanie się w walkę z koronawirusem. Zwyczajnie chcieliśmy pomóc wspierając tych, na których pomoc zawsze możemy liczyć. Współfinansowaliśmy zakup karetki do przewozu pacjentów z podejrzeniem COVID-19 dla Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Zapewniliśmy również certyfikowane kombinezony i gogle ochronne, które trafiły zarówno do legnickiego szpitala, jak i służb ratunkowych w Środzie Śląskiej.

Jaka będzie przyszłość branży motoryzacyjnej po ustaniu pandemii?

Dobre pytanie. Obserwując nasze zachowania w czasie pandemii, można przypuszczać, iż wiele osób przerzuci się z transportu publicznego na prywatne pojazdy. Co ciekawe, zapotrzebowanie na samochody i motocykle wciąż wzrasta. Restrykcje związane z koronawirusem zmieniły również model zakupowy pojazdów. Wcześniej szło się do salonu i wybierało się samochód. Teraz częściej zakupu dokonuje się w sieci.

A co z ekologią? Jak wyglądać będzie zrównoważony transport przyszłości?

Wiele miejsca poświęca się ostatnio elektromobilności. Jeśli jednak przyjrzymy się emisji CO2 w całym cyklu życia pojazdu elektrycznego – od momentu jego budowy po utylizację – okaże się, iż wciąż jest ona wyższa niż w przypadku pojazdów napędzanych tradycyjnie. Pod uwagę należy również wziąć źródło energii elektrycznej napędzającej pojazdy – czy jest to tzw. zielona energia, czy też pochodzi na przykład z węgla. Pojazdy elektryczne zapewne są przyszłością, jednak zmiana nie nastąpi tak szybko. Raczej powinniśmy się spodziewać miksu technologii napędzających pojazdy w kolejnych latach. Rodzaj napędu będzie uzależniony przede wszystkim od przeznaczenia samochodu. Małe miejskie auta, pokonujące niewielkie odległości będą zapewne wyposażone w napęd elektryczny. Pojazdy hybrydowe, łączące silniki spalinowe – wysokoprężne lub benzynowe – z napędem elektrycznym sprawdzą się na dłuższych trasach. Swoje miejsce wciąż również będą miały pojazdy napędzane silnikami spalinowymi. Produkowane przez nas katalizatory samochodowe pomagają w ograniczeniu szkodliwych emisji nawet o ponad 90%. Wciąż mają zatem do odegrania ogromną rolę w procesie kształtowania zrównoważonego transportu przyszłości.

A jak fabryka BASF dba o ekologię?

Po pierwsze, produkujemy nowoczesne katalizatory samochodowe, które pomagają chronić powietrze, którym oddychamy. Staramy się też krok po kroku obniżać zużycie energii elektrycznej, zgodnie z normą ISO 50 001:2018 a nawet nieco ją wyprzedzając. Całkowicie zrezygnowaliśmy również z plastikowych kubków zastępując je kubkami z biodegradowalnego tworzywa ecovio® od BASF. Dzięki temu ponad pół tysiąca plastikowych kubków dziennie nie trafia na wysypisko. Część z nich ląduje natomiast w naszym biokompostowniku, by już po kilku tygodniach zamienić się kompost, którym nawozimy zieleń na terenie fabryki. Jako ciekawostkę dodam, iż biokompostownik znajduje się w naszym aneksie kuchennym, a jedyny zapach, jaki generuje to aromat świeżo mielonej kawy. To taki mały ale ważny przykład gospodarki obiegu zamkniętego w naszej fabryce.

Fabryka w Środzie Śląskiej jest najnowocześniejszym zakładem produkcji katalizatorów BASF w Europie. Co jako pracodawca oferuje swoim pracownikom?

Nasi pracownicy mogą liczyć przede wszystkim na bezpieczne i przyjazne miejsce pracy. To nasz absolutny priorytet. Oprócz przyjaznej atmosfery oferujemy również rynkowe wynagrodzenie, bogaty wachlarz benefitów takich jak prywatna opieka medyczna, ubezpieczenia, nauka języków obcych, program rozwoju pracowników, karty sportowe, dofinansowanie do posiłków czy transport pracowniczy. Obecnie dowozimy naszych pracowników z miejscowości oddalonych nawet o 50 kilometrów.

Ilu macie teraz pracowników?

Aktualnie mamy 540 pracowników. To wspaniały zespół zaangażowanych profesjonalistów, dzięki którym nasza fabryka może bezpiecznie funkcjonować 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.

Dziękuję za rozmowę.

Kampania „Chemia jest Kobietą” ma być zachętą dla wszystkich kobiet, zarówno tych z dużym doświadczeniem, jak i tych, które dopiero zaczynają studia czy ścieżkę kariery, by podejmować odważne decyzje zawodowe, bazując na tym co je interesuje. Nawet jeżeli przez jakiś czas oznacza to pracę w środowisku zdominowanym przez jedną płeć.

Jedną z bohaterek akcji jest Julita Skrzypiec, Kierowniczka ds. Zespołu Systemów Pomiarowych w fabryce katalizatorów samochodowych BASF Polska, która obala mit stanowiska dedykowanego mężczyznom. Kierując dwuosobowym zespołem jest odpowiedzialna za wszystkie urządzenia pomiarowe na terenie fabryki i tym samym pośrednio odpowiada za jakość produkowanych katalizatorów. Ukończyła Politechnikę Wrocławską, a z wykształcenia jest Technologiem Ropy Naftowej i Węgla oraz Logistykiem. W BASF zaczynała jako Laborant, pracowała także jako Technik Analityk oraz zdobywała doświadczenie w dziale Utrzymania Ruchu. Obecnie odpowiada za prawidłowe działanie ponad 4000 urządzeń.

„Zawsze ciągnęło mnie do technicznych rzeczy. Chyba odziedziczyłam to po rodzinie – dwóch moich dziadków było inżynierami. Kierunek studiów, który wybrałam brzmiał bardzo poważnie i interesująco, a dodatkowo na tamtym etapie chciałam pracować w kopalni. Można powiedzieć, że od zawsze intrygowały mnie tzw. typowo męskie zajęcia. Na moim obecnym stanowisku nie ma miejsca na nudę. Wykonuję pracę bardzo zróżnicowaną: kalibrujemy urządzenia, usuwamy usterki, programujemy sterowniki. Zdarza się, że muszę się czasem wspiąć na wysokość, by np. zdiagnozować jakiś czujnik. Po pracy także nie stronię od zajęć technicznych. Umiem wymienić gniazdko, zdarzyło mi się naprawić samochód. Ale relaksuje mnie także tworzenie biżuterii, a w wolnym czasie chodzę po jaskiniach”, – dodała Julita Skrzypiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska