18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po Tymoteuszu Karpowiczu zostały wielka dobroć i jego wspaniała poezja

Małgorzata Matuszewska
Zdarzenie sceniczne na podstawie "Odwróconego światła" przedstawili aktorzy
Zdarzenie sceniczne na podstawie "Odwróconego światła" przedstawili aktorzy Elżbieta Kozak/Wrocławski Teatr Współczesny
92. urodziny Tymoteusza Karpowicza obchodzone były w niedzielę, 15 grudnia, we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Hucznie, z nową książką

Gdyby mistrz poezji lingwistycznej, nazywany wielkim modernistą, jeszcze żył, chyba byłby zadowolony. Tymoteusz Kar-powicz, wrocławianin, zmarł w 2005 roku w Oak Park.
Artyści pokazali krótkie sceniczne zdarzenie na podstawie poematu „Odwrócone światło”. Aleksandra Dytko, Jolanta Solarz, Tomasz Orpiński oraz Krzysztof Kaliski, autor i wykonawca muzyki, trafili w sedno, pokazując słowne gry poety. W ramach teatralnego spotkania „Strefy kontaktu” promowana była książka Biura Literackiego – tom IV „Dzieł zebranych” Karpowicza, wydawanych przez Biuro Literackie, zawierający teksty poetyckie, rozproszone oraz niepublikowane. – Bywają spotkania, które potrafią zmienić nasze życie – mówił Artur Burszta, drektor wydawnictwa. – Spotkałem go w maju, trzynaście lat temu. Za namową Krystyny Miłobędzkiej pojechałem na spotkanie do Kłodzka. I zacząłem namawiać na edycję jego dzieł. W czerwcu 2005 roku Andrzej Falkiewicz zatelefonował z wieścią, że pan Tymoteusz się zgodził, a po dwóch tygodniach dostałem informację, że nie żyje – opowiadał Artur Burszta.
Po minispektaklu, wyreżyserowanym przez Weronikę Szczawińską, nie mogło zabraknąć rozmowy o twórczości Karpowicza, który kiedyś był bardzo mocno związany ze sceną przy Rzeźniczej. – Był postrachem dla studentów polonistyki – wspomniał siedzący wśród publiczności prof. Janusz Degler, znany teatrolog. – Wykładał poezję. Pamiętam, jak moi starsi koledzy trzęśli się ze strachu w zimowej sesji. A kiedy w 1961 roku zacząłem pracę jako korektor w Wydawnictwie Ossolineum, spotkaliśmy się przy pracy nad książką. Nie miałem pojęcia o interpunkcji, dostałem jego tom do korekty, przeczytałem wszystkie podręczniki o interpunkcji. A on uznał, że moje znaki przestankowe są ciekawe – śmiał się prof. Degler. Jan Stolarczyk, kurator spuścizny Karpowicza, powiedział: – Pozostały: jego poezja i dobroć. Etyka była dla niego ważna od pierwszego wiersza.
Książkę, tom IV „Dzieł zebranych” Karpowicza, można kupić w Biurze Literackim.
Zdjęcia: Elżbieta Kozak/Wrocławski Teatr Współczesny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska