Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po naszej publikacji dwóch funkcjonariuszy przed sądem. Są oskarżeni za pobicie łomem

Rafał Święcki
ijatykę pod barem w Cieplicach zarejestrowały kamery monitoringu. To będzie kluczowy dowód w procesie policjantów
ijatykę pod barem w Cieplicach zarejestrowały kamery monitoringu. To będzie kluczowy dowód w procesie policjantów Fot. Z MONITORINGU
Policjanci z komisariatu w Jeleniej Górze Cieplicach, którzy na początku roku uczestniczyli w brutalnej interwencji z użyciem łomu, staną przed sądem. Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu zakończyła śledztwo, akt oskarżenia jest gotowy.

Śledczy zajęli się tą sprawą po publikacji na portalu gazetawroclawska.pl, materiału Brutalna akcja policji. Pobili łomem... ofiarę bójki w którym ujawniliśmy szczegóły interwencji pod jednym z barów w Cieplicach. Jeden z mundurowych pobił tam łomem 29-letniego mieszkańca Jeleniej Góry, który był wcześniej ofiarą napaści. Drugi policjant, widząc to, nie zareagował. Zajście zarejestrowały kamery monitoringu.

- Łukasz K. został oskarżony o nadużycie uprawnień funkcjonariusza publicznego i spowodowanie lekkich obrażeń ciała. Drugi policjant, Dawid B., odpowie tylko za nadużycie uprawnień - mówi Ewa Łomnicka, prokurator rejonowy w Bolesławcu. Za przekroczenie uprawnień funkcjonariuszom grozi do trzech lat więzienia.

Policjanci nie przyznali się do winy. W prokuraturze wyjaśniali, że interwencja została przez nich przeprowadzona we właściwy sposób.

Policjanci wciąż są zawieszeni

Łukasz K. i Dawid B. nadal nie pracują, pozostają zawieszeni w pełnieniu obowiązków służbowych. Niezależnie od postępowania prokuratorskiego, toczy się wobec nich postępowanie dyscyplinarne w policji.

- Wykonujemy ostatnie czynności w tej sprawie. Ustawa o policji przewiduje szeroki katalog kar dla policjantów naruszających procedury i przepisy. Najsurowszą karą może być wydalenie ze służby - mówi podinspektor Edyta Bagrowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

Barmanka nie dała mu pieniędzy z kasy

Do awantury doszło w niedzielny poranek na parkingu przed barem w Cieplicach. Policjanci najpierw przywieźli pod lokal mężczyznę, który próbował pożyczyć od barmanki 50 złotych. Gdy kobieta odmówiła, zrobił się agresywny. Wtedy z lokalu próbowało go wyprowadzić dwóch klientów. Mężczyzna wdał się z nimi w bójkę i wyjął zza pazuchy niewielki łom. W trakcie szarpaniny metalowy pręt wypadł mu na ziemię. Podniósł go jeden z klientów. W tym czasie agresywny mężczyzna odszedł w kierunku radiowozu. Za nim ruszyli zaatakowani klienci baru. Widząc radiowóz, poprosili policjantów o pomoc. Ale mundurowi, zamiast zatrzymać sprawcę bójki, postanowili odwieźć na komisariat klientów baru. Wywiązała się szamotanina, jeden z policjantów odebranym łomem kilkanaście razy uderzył jednego z mężczyzn (łom znaleziono później w komisariacie w Cieplicach).

W tym czasie z drugim klientem baru walczył na pięści mężczyzna przywieziony wcześniej radiowozem. Drugi policjant bezradnie wszystkiemu się przyglądał. Ostatecznie klientów baru skuto kajdankami i odwieziono na komisariat w Cieplicach. Sprawca zamieszania został puszczony wolno.

Przywieźli złodziejaszka

Później okazało się, że mężczyzna przywieziony przez policjantów to drobny złodziejaszek spod Jeleniej Góry. Poprosił mundurowych, by podrzucili go w rejon baru, skąd miał wziąć 50 złotych na uregulowanie rachunku za taksówkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska