Po co dolnośląskiej wsi sołtys, skoro ma już wójta?
Nie wyobrażam sobie żadnej wsi bez sołtysa. Wójt reprezentuje całą gminę, a więc kilka lub kilkanaście miejscowości, a sołtys to taki „nasz człowiek”. Żyje i wywodzi się spośród mieszkańców danej wsi, w sposób naturalny jest najbliżej potrzeb i problemów swoich sąsiadów. Doskonale zna lokalne sprawy, zna też osobiście mieszkańców i wie, jak z nimi rozmawiać. W tym ujęciu wójt jest bardziej urzędnikiem, a sołtys - przyjacielem i społecznikiem. Dlatego na sołtysów wybiera się ludzi cieszących się autorytetem, często inicjatorów akcji społecznych, takich, którzy czują się związani ze swoimi miejscowościami i będą bronić ich lokalnego interesu. Mam ogromny szacunek do pracy sołtysów.
Jaki powinien być wzorcowy sołtys?
Sołtys to trochę taki człowiek- orkiestra, bo w swojej działalności dotyka wszystkich obszarów życia - od spraw społecznych i zdrowia, przez infrastrukturę, aż po wydarzenia kulturalne i sportowe. Musi się cieszyć poważaniem i zaufaniem mieszkańców, musi też mieć zdolności organizacyjne i pewnego rodzaju charyzmę, dzięki której będzie w stanie przekonać ludzi do zaangażowania we wspólne sprawy. Powinien być aktywny i skuteczny w swoich działaniach. Dobry sołtys to na pewno osoba otwarta i kontaktowa, pełna empatii, ale też potrafiąca obiektywnie oceniać rzeczywistość. A ponieważ działa na styku życia z administracją, musi znać jedno i drugie. Na Dolnym Śląsku mamy bardzo wielu doskonałych sołtysów.
To funkcja pełniona społecznie. Pomysł PSL-u, żeby dostawał stałe wynagrodzenie spalił na panewce - już w pierwszym czytaniu posłowie go odrzucili na początku br. Jak zdaniem Pana Marszałka powinna być rozwiązana ta kwestia? Może już teraz jest tak, jak być powinno?
Projekt, o którym mówimy, miał na celu wzmocnienie pozycji sołtysa i sołectwa. Chodziło m.in. o nadanie sołectwom osobowości prawnej, by mogły działać jako organizacje pożytku publicznego. Takie rozwiązanie na pewno ułatwiłoby lokalnym społecznościom aplikowanie o środki zewnętrzne. Co do finansowania stanowiska sołtysa, to mam wątpliwości. Sołtys dostaje dziś prowizję od zbieranych podatków (leśnego, rolnego i od nieruchomości), diety za uczestnictwo w radach gminy i zwrot kosztów podróży. Siła pozycji sołtysa wynika ze społecznego charakteru tej funkcji. Ubiegają się o nie osoby o szczególnym zacięciu społecznym, które zawodowo spełniają się na innych polach. Moim zdaniem próba definiowania sołtysa jako kolejnego urzędnika administracji nie jest najszczęśliwsza i może spowodować, że sama funkcja straci na swoim znaczeniu. Z drugiej strony - za dobrze wykonywaną pracę, należy się płaca - należałoby więc poszukać innych form finansowego docenienia pracy aktywnych sołtysów.