Później, podczas wspólnej audiencji, wrocławianka podarowała Janowi Pawłowi II kamień ze szczytu Czomolungmy, Everestu znaczy. A ten, jak to miał w zwyczaju, odwdzięczył się pięknym słowem: "Dobry Bóg tak chciał, że oboje tego samego dnia zaszliśmy tak wysoko". Ładnie, prawda?
No więc dobry Bóg chciał też ostatnio, by tego samego dnia - 1 sierpnia - inni nasi ludzie zaszli równie wysoko. Trener Marek Cieślak zaprowadził żużlową kadrę na szczyt Drużynowego Pucharu Świata, dyskobol Śląska Piotr Małachowski sięgnął natomiast złota w Barcelonie podczas mistrzostw Europy. A trzeba wiedzieć, że gdy chodzi o męski dysk, między mistrzostwami Europy a świata należy postawić znak równości. Cała czołówka jest bowiem z kontynentu. No więc przed dwoma laty prezydent Dutkiewicz obiecał, na naszych łamach zresztą, że pomoże przywiązać lekkoatletę do Wrocławia. Że otrzyma on tu mieszkanie z możliwością wykupienia po atrakcyjnej cenie. - Zrobimy tak, żeby było dobrze - zapewniał mnie. Dwa lata już minęły i dobrze nie jest. Bo nie o służbowe mieszkanie chodziło, które, póki co, nadaje się do jednego. Do remontu. A jak tu remontować, skoro praw nie ma doń żadnych.
W pewnej kontrze do wielu nie obwiniam głównie prezydenta za trwający właśnie rozkład wrocławskiego sportu. Owszem, demagogicznie rzecz ujmując, można by, ale - jak mówię - po części demagogia to by była. Bo przecież nie jest prezydenta winą, że siatkarze moi np. dali się zbić w barażach o I ligę niejakiemu Rośkowi Syców, a i całej reszcie też. To nie prezydent Dutkiewicz grał wówczas w ataku czy na rozegraniu (no, faktycznie, rozgrywał Dutkiewicz, lecz Mariusz). Ale! To prawda, że w wielu pozapiłkarskich kwestiach nie kiwnął prezydent palcem. A jeśli kiwnął, to nie tym, co trzeba. I nie nazbyt mocno. No więc co do Małachowskiego, mimo że pochodzi spod Warszawy, oczywiście nie ma miasto obowiązku pomagać mu w mieszkaniowej sprawie. Bo dlaczego jemu akurat tak, a innym nie? Zrazu kilku naszych innych wybitnych sportowców - pewnie też aktorów, artystów etc. - mogłoby się upomnieć o swoje. I słusznie. Poza tym nie zginie Małachowski. Rękę ma złotą, od piątku jeszcze diamentem wysadzaną, potrafi na siebie zarobić. Wszelako o co innego tu chodzi. O dotrzymywanie obietnic po prostu, szanowanie ludzi. Inaczej będą mówić - nikt nie da ci tyle, ile obieca prezydent Dutkiewicz.
Inaczej powiedzą: Nikt nie da ci tyle, ile może obiecać prezydent Rafał Dutkiewicz
Pytanie, co z tym mieszkaniem dla dyskobola, słyszę ostatnio zewsząd. Sprawa już irytuje, bo mam przeczucie, graniczące nawet z pewnością, że nie wszystkim było to mistrzostwo Europy na rękę. Znów trzeba wykonać parę ruchów pozorowanych? A lepiej doprowadzić sprawę do końca, tym bardziej że ten Machałek to nie tylko wybitny sportowiec, ale i kapitalna, skromna postać. Warto mieć taką we Wrocławiu. Bo jeśli Wrocław dłoni mu nie poda, to Zawisza Bydgoszcz - tam też mają wojsko, a jaką bazę przy tym - swoją pewnie wyciągnie, jak do Marcina Lewandowskiego ostatnio. Wtedy wskażemy winnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?